Kryptowaluty jako nieodłączny element światowego systemu finansowego

1 lutego 2025 roku w Łodzi odbyła się prestiżowa konferencja Crypto Community Conference, poświęcona przyszłości technologii blockchain oraz cyfrowych finansów. Jednym z prelegentów był Sławek Zawadzki, prezes marki Kanga, oferującej usługi oparte o kryptowaluty. Jego wystąpienie zatytułowane „Niewidzialne, które kształtuje rzeczywistość” wywołało głęboką refleksję nad ewolucją sektora cyfrowych aktywów w globalnym kontekście.

Zawadzki podkreślił, że rola kryptowalut w systemie finansowym ulega obecnie fundamentalnej zmianie. Omówił ich rozwój: od niszowej technologii do pozycji pełnoprawnego składnika globalnych finansów. „Bitcoin i inne kryptowaluty zaczęły się jako idea wykluwająca się na forach internetowych. Dziś są akceptowane przez instytucje finansowe, a fundusze ETF oparte na Bitcoinie weszły do głównego nurtu inwestycyjnego” powiedział. Podkreślił, że zmieniające się uwarunkowania prawne oraz rosnące użycie kryptowalut przez banki centralne i korporacje to dowód na ich postępującą legitymizację.

W dalszej części wystąpienia Zawadzki przeanalizował proces wprowadzania innowacji, zwracając uwagę, że nowościom zawsze towarzyszy opór i sceptycyzm. „Każda rewolucyjna idea przechodzi przez te same etapy: od przeczucia, przez sceptycyzm, aż do momentu, gdy staje się częścią naszej codzienności” – mówił. Jako przykład podał rozwój literatury science fiction: od wizji technologicznych Juliusza Verne’a, przez eksplorację nowych fizyk w Diunie Franka Herberta, aż po redefinicję rzeczywistości w Matriksie. „To, co dziś wydaje się niemożliwe, jutro może stać się naszą rzeczywistością” dodał.

Globalne podejście do kryptowalut: USA, Unia Europejska i Azja

Niedawna decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa o całkowitym zakazie prac nad Cyfrowym Dolarem (CBDC) stanowi przełomowy moment w globalnej debacie o przyszłości finansów. W opinii wielu entuzjastów kryptowalut CBDC było postrzegane jako narzędzie kontroli finansowej, a jego wyeliminowanie otwiera drogę do dalszej decentralizacji i niezależności kryptowalut w gospodarce.

Zawadzki odniósł się do różnych podejść rządów i instytucji finansowych w innych częściach globu. Unia Europejska, zamiast całkowitego zakazu, zdecydowała się na stopniowe regulowanie rynku cyfrowych aktywów poprzez rozporządzenie MiCA (Markets in Crypto-Assets). Celem MiCA jest zapewnienie transparentności oraz ochrony inwestorów, przy jednoczesnym wspieraniu innowacji w sektorze kryptowalut.

W Azji podejście do kryptowalut jest zróżnicowane. Japonia od lat uznaje Bitcoin za legalny środek płatniczy i stawia na regulacje sprzyjające jego adopcji. Z kolei Chiny wprowadziły surowe restrykcje dotyczące handlu i wydobycia kryptowalut, jednocześnie koncentrując się na rozwoju własnej cyfrowej waluty banku centralnego – cyfrowego juana (e-CNY). Natomiast Singapur i Hongkong kształtują się jako globalne huby kryptowalutowe, oferując przejrzyste regulacje i przyjazne środowisko dla innowacji blockchainowych.

Rewolucja wolności finansowej

W dalszej części wystąpienia Zawadzki odniósł się do filozoficznych fundamentów kryptowalut, przywołując myśli takich filozofów jak John Locke i Jean-Jacques Rousseau. „Bitcoin to nie tylko technologia – to manifestacja idei wolności i niezależności finansowej” – powiedział. Locke, który uznawał własność prywatną za jedno z podstawowych praw człowieka, oraz Rousseau, który przestrzegał przed ograniczeniami narzuconych reguł społecznych, stali się inspiracją dla twórców kryptowalut.

„Bitcoin jest współczesnym ucieleśnieniem tych idei – to zdecentralizowana, wolnościowa forma własności, którą trudno skonfiskować lub zdewaluować” – podkreślił Zawadzki. Zwrócił również uwagę na rosnącą rolę kryptowalut w ochronie wartości pieniądza przed inflacją i ograniczeniami narzucanymi przez tradycyjny system bankowy. „W czasach, gdy inflacja niszczy oszczędności, a banki centralne tracą zaufanie, kryptowaluty stają się bezpieczną przystanią dla milionów ludzi na całym świecie”.

Kryptowaluty jako przyszłość finansów

Prezes Kangi zwrócił uwagę na dynamiczny i wszechstronny rozwój technologii blockchain, która znajduje zastosowanie nie tylko w finansach, lecz także w logistyce, medycynie, energetyce i wielu innych sektorach. „Blockchain to rewolucja, która zmienia sposób, w jaki postrzegamy własność, zaufanie i decentralizację. Kryptowaluty są tylko początkiem tej transformacji” dodał.

Zawadzki podkreślił, że obecne zjawiska na rynku finansowym stanowią impuls do dalszego rozwoju sektora kryptowalut w duchu wolności i zdecentralizowanego finansowania. „Kryptowaluty wkraczają do globalnej gospodarki nie jako eksperyment, ale jako nieodłączny element przyszłości finansów” podsumował.

Zaplo zmienia się w Vivi-Raty – nowa nazwa, ta sama elastyczność i niezawodność

Soonly, lider rynku pożyczek online w Polsce, kontynuuje proces odświeżania portfolio swoich produktów. Tym razem zmiana nazwy obejmuje ofertę pożyczek ratalnych. Dotychczasowa marka Zaplo, ceniona przez tysiące klientów za wygodę i elastyczność, przyjmuje nową nazwę – Vivi-Raty.

Dlaczego Vivi-Raty?

Rebranding to kolejny krok w kierunku ujednolicenia oferty pożyczkowej Soonly pod wspólnym szyldem i nową marką. Nowa nazwa podkreśla charakterystyczny dla tej oferty system ratalny, a jednocześnie kontynuuje powiększanie rodziny Vivi, gdzie trafił ostatnio Vivus jako Vivigo.

– Wprowadzenie tej nazwy wzmacnia czytelną komunikację naszej marki i buduje jej rozpoznawalność – tłumaczy Robert Szcześniewski, prezes Soonly. – To odpowiedź na oczekiwania klientów, którzy cenią wszystko to, co najlepsze w Vivigo, czyli wcześniej w Vivusie, a jednocześnie poszukują oferty z niską miesięczną kwotą spłaty – dodaje Szcześniewski.

Nowa nazwa, te same korzyści

Podobnie jak w przypadku Vivigo, zmiana nazwy na Vivi-Raty nie wpływa na warunki umów ani funkcjonalność produktu. – To wciąż te same wygodne i elastyczne pożyczki ratalne, które nasi klienci znają i cenią. Proces rebrandingu poprzedzony był sześcioma miesiącami szczegółowych analiz. Umieszczenie ofert we wspólnej rodzinie produktów Vivi sprawi, że wybór dla klientów będzie jeszcze prostszy – mówi Piotr Mazan, dyrektor marketingu Soonly.

Soonly – rozwój przez zmiany

Zmiana nazwy Zaplo na Vivi-Raty to kolejny krok w dynamicznym rozwoju Soonly na rynku finansowym. Pożyczkodawca, który w 2024 roku udzielił pożyczek o wartości blisko 4 miliardów złotych, jest gotów na dalsze wyzwania i budowanie długoterminowych relacji z klientami.

Od kiedy Vivi-Raty?

Nowa marka Vivi-Raty została oficjalnie ogłoszona 2 stycznia 2025 roku, a proces rebrandigu potrwa do końca stycznia. Zmiana jest w pełni transparentna i intuicyjna dla klientów, dzięki czemu mogą oni nadal cieszyć się tymi samymi udogodnieniami, które oferowała marka Zaplo.

– Jesteśmy przekonani, że rebranding otworzy przed nami nowe możliwości i pozwoli lepiej odpowiadać na potrzeby naszych klientów – podsumowuje Piotr Mazan.

Kamil Rafał Gancarz wyjaśnia przyczyny ostatnich dużych spadków na rynku Bitcoina

KOMENTARZ EKSPERCKI

Założyciel Gancarz Research, inwestor i analityk z 17-letnim stażem podjął się wyjaśnienia mechanizmów, które spowodowały ostatnio duże spadki kryptowalut, w tym Bitcoina. Kamil Rafał Gancarz wskazuje nieoczywiste przyczyny sytuacji na rynku elektronicznych aktywów – przede wszystkim kurs jena i decyzje japońskiego banku centralnego.

Ostatnie spadki na rynku Bitcoina, które wyniosły aż 14 proc. w ciągu doby, można przypisać kilku czynnikom, które łączą się zarówno z sytuacją makroekonomiczną, jak i globalnym ryzykiem geopolitycznym.

Japonia niedawno podniosła stopy procentowe, co jest jednym z kluczowych czynników, które wpłynęły na rynki. Bank Japonii, który przez długi czas utrzymywał ujemne stopy procentowe, najpierw podniósł je do 0,1 proc., a następnie do 0,25 proc. To spowodowało wzmocnienie japońskiego jena, który wcześniej mocno tracił na wartości w stosunku do dolara amerykańskiego. W rezultacie dolar osłabił się wobec jena o 12,43 proc. w krótkim okresie. Taka zmiana kursu walutowego była dużym zaskoczeniem, zwłaszcza że jen jest jedną z najważniejszych walut na świecie.

Niska stopa procentowa w Japonii sprawiła, że wielu inwestorów korzystało z tzw. strategii „carry trade”. Pożyczali oni jeny po niskim oprocentowaniu, zamieniali je na dolary, a następnie kupowali za te dolary różne aktywa, w tym również Bitcoina. Jednak gwałtowny wzrost wartości jena spowodował, że inwestorzy znaleźli się w trudnej sytuacji – ich długi w jenach rosły, a wartość aktywów, które kupili za dolary, zaczęła spadać. W efekcie, zmuszeni zostali do delewarowania swoich pozycji, co oznaczało sprzedaż najbardziej ryzykownych aktywów, takich jak Bitcoin, Ethereum, czy akcje technologiczne.

Nie można również pominąć wpływu napięć na Bliskim Wschodzie, które zwiększają globalną niepewność i prowadzą do większej zmienności na rynkach. Choć ten temat wymaga głębszej analizy, już teraz widać, że wprowadza on dodatkową warstwę ryzyka, która wpływa na decyzje inwestorów.

Warto również zwrócić uwagę na Indeks Produkcyjny (ISM PMI) w USA, który zaczął spadać po okresie wzrostu. Indeks ten jest wskaźnikiem przewidującym przyszłe trendy gospodarcze, a jego spadek sugeruje potencjalne problemy gospodarcze w USA, co również może skłaniać inwestorów do wyprzedaży ryzykownych aktywów, takich jak kryptowaluty.

Podsumowując, spadki Bitcoina są wynikiem połączenia wielu czynników: podwyżek stóp procentowych w Japonii, mechanizmu carry trade, rosnącego ryzyka geopolitycznego oraz pogarszających się wskaźników gospodarczych w USA. Wszystkie te elementy razem stworzyły sytuację, w której inwestorzy zaczęli masowo wycofywać się z ryzykownych aktywów, co doprowadziło do gwałtownych spadków na rynku kryptowalut.

Kamil Rafał Gancarz – polski finansista, przedsiębiorca, wynalazca, makroinwestor,  Prezes Zarządu szwajcarsko-polskiego start-upu technologicznego BITFOLD AG oraz aktywny trener dla wielotysięcznej społeczności polskich inwestorów, analityk i założyciel platformy edukacyjnej dla inwestorów Gancarz Research, ekspert i promotor branży Blockchain w zakresie technologii oraz inwestycji w tym obszarze, a także członek Mensa Polska, prelegent wielu konferencji ekonomiczno-biznesowych.

Kamil Rafał Gancarz wkracza na YouTube z kanałem Gancarz Research

Kamil Rafał Gancarz, założyciel platformy edukacyjnej Gancarz Research, wchodzi na YouTube, by dzielić się swoją wiedzą o finansach i inwestycjach. Jego misja? Pomóc Polakom pomnażać swoje oszczędności, tak jak robią to Warren Buffett, Bill Gates czy Rafał Brzoska. I to wszystko w przystępny i ciekawy sposób!

Zastanawialiście się kiedyś, jak to możliwe, że co piąty Polak nie ma żadnych oszczędności, a jednocześnie najbogatsi świata jeżdżą luksusowymi autami i pływają na jachtach? Cóż, Kamil ma na to odpowiedź! Na swoim nowym kanale planuje wytłumaczyć, jak to działa, i co więcej – jak każdy z nas może poprawić swoją sytuację finansową. Ale to nie wszystko! Będą też ciekawe analizy bieżących wydarzeń ze świata finansów i polityki, takie jak legalizacja kryptowalut w Rosji czy plany USA dotyczące Bitcoina.

Oprócz poważnych wykładów pełnych unikalnych danych, Kamil Rafał Gancarz przygotował też krótkie, zgrabne filmy w formacie „shorts”, które wciągną każdego, kto chce zrozumieć pułapki rynków finansowych. A wszystko to podane w sposób lekki i przystępny!

Chcesz zostać „Smart Money”?

Wielu z nas nie do końca wie, jak działają pieniądze. Jak ostrzega Gancarz, fałszywi guru kuszą nas obietnicami szybkiego bogactwa, ale często sami zarabiają głównie na sprzedaży swoich kursów. Tymczasem prawdziwie bogaci wiedzą, że pieniądze to często tylko zapis w Excelu. I zamiast od razu konsumować zysk, wolą dzielić się z innymi zbudowanym przez siebie większym „finansowym tortem”. Dlaczego? Bo znają zasadę działania „Smart Money”.

Czym jest „Smart Money”? To kapitał kontrolowany przez inwestorów instytucjonalnych, ekspertów rynkowych, banki centralne, fundusze oraz innych profesjonalistów finansowych. Termin ten pierwotnie wywodził się z hazardu, gdzie odnosił się do zakładów zawieranych przez graczy z udokumentowanym sukcesem. W kontekście rynków finansowych, smart money odnosi się do siły, która wpływa i porusza rynkami, często prowadzona przez działania banków centralnych.

Smart money inwestowane jest na znacznie większą skalę niż inwestycje detaliczne i jest uznawane za bardziej doświadczone i poinformowane, co zwiększa jego szanse na sukces.

„Spekulowanie to straty na każdej transakcji. Więc co robić, żeby zamiast topić swoje pięćsetki, pomnażać je? To właśnie długoterminowe trendy, przemiany społeczne, ekonomiczne i technologiczne – jak NASDAQ, sztuczna inteligencja czy kryptowaluty – tworzą majątki takich gigantów jak Peter Thiel czy Warren Buffett” – tłumaczy Kamil.

Czy Polacy potrafią budować majątki?

Badanie „Barometr oszczędności 2023” ujawnia, że co piąty Polak nie ma żadnych oszczędności. Zaległości w spłacie kredytów, pożyczek i rachunków sięgają 44,8 miliarda złotych! Kamil Rafał Gancarz podkreśla, że edukacja finansowa jest kluczem do zmiany tej sytuacji.

Kamil Rafał Gancarz, ekspert z 17-letnim doświadczeniem w finansach, postanowił podzielić się swoją wiedzą w przystępny i pełen humoru sposób. Pomógł już tysiącom osób lepiej zarządzać swoimi finansami, a jego szwajcarsko-polski start-up BITFOLD AG rośnie w siłę.

Nowy kanał Gancarz Research to miejsce dla tych, którzy chcą osiągnąć inwestycyjny sukces! Kamil Rafał Gancarz, doświadczony analityk i przedsiębiorca, dzieli się swoją wiedzą, by pomóc Polakom lepiej zarządzać finansami i osiągać swoje cele.

Podniesienie poziomu edukacji finansowej pomoże zrozumieć, czym jest „Smart Money” i jak to pojęcie funkcjonuje w praktyce. To może zachęcić więcej osób do oszczędzania i inwestowania z większą świadomością. Gancarz Research i nowy kanał na YouTube mają na celu dotarcie do szerokiej publiczności, dostarczając wartościowe informacje o inwestowaniu. Rosnąca społeczność kanału już docenia wiedzę i praktyczne doświadczenie Kamila Rafała Gancarza – teraz czas na Ciebie!

Kamil Rafał Gancarz – polski finansista, przedsiębiorca, wynalazca, makroinwestor,  Prezes Zarządu szwajcarsko-polskiego start-upu technologicznego BITFOLD AG oraz aktywny trener dla wielotysięcznej społeczności polskich inwestorów, analityk i założyciel platformy edukacyjnej dla inwestorów Gancarz Research, ekspert i promotor branży Blockchain w zakresie technologii oraz inwestycji w tym obszarze, a także członek Mensa Polska, prelegent wielu konferencji ekonomiczno-biznesowych.

Polskie startupy na drodze do międzynarodowego sukcesu

Obecnie na polskim rynku działa ponad 3,3 tysiąca startupów. Mimo że, wiele z tych firm jest w początkowej fazie rozwoju, polski rynek ma potencjał, aby zyskać znaczącą pozycję na arenie międzynarodowej. W ostatnich latach szczególnie widoczny jest wzrost startupów z sektorów medycznego, e-commerce oraz edukacji, które razem obejmują 43% rodzimego rynku. Jednakże, pojawia się również nowa fala innowacji w dziedzinach takich jak robotyka czy budownictwo.

Według raportu „Rynek Akceleracji w Polsce”, tylko około 20% startupów funkcjonuje na rynku dłużej niż 5 lat, a jedynie 3% przetrwało ponad 10 lat. Istnieje więc potrzeba dalszego rozwoju infrastruktury wsparcia, zapewnienia dostępu do finansowania i mentorów. Bowiem, kluczowymi czynnikami sukcesu startupów są: klarowny plan działania, skuteczny marketing, zdolność przekonania inwestorów, dokładne przemyślenie etapów realizacji projektu i zdobycia klienta oraz prognozy zwrotu z inwestycji.

W polskim ekosystemie startupów znajdują się firmy, które mają realną szansę na międzynarodowy sukces. Eksperci w trakcie selekcji najlepszych inicjatyw, które przekraczają próg konkursów dla startupów, napotykają na przedsiębiorstwa o międzynarodowym zasięgu.

Jednym z ostatnich perełek, które miałem przyjemność poznać, był startup, który stworzył rewolucyjne urządzenie do badań serca. To innowacyjne podejście drastycznie zmniejsza czas badania, jednocześnie oferując szerszą perspektywę diagnozy. Co istotne, przedsiębiorstwo to opatentowało swoje osiągnięcie i nawiązało współpracę z wieloma klinikami na całym świecie, które przekazały im cenne opinie zwrotne, potwierdzając wyjątkowość ich rozwiązania. Warto podkreślić, że jest to polska firma, która wyróżnia się swoim pomysłem na międzynarodowej arenie. Kolejnym fascynującym przykładem jest startup, który zrewolucjonizował pracę prawników poprzez stworzenie programu umożliwiającego znacznie szybszą analizę dokumentów. Dzięki temu narzędziu czas, który prawnicy muszą poświęcić na tę czynność, uległ znacznemu skróceniu. Obecnie ten startup odnosi sukcesy i generuje zyski, a jego innowacyjne podejście jest bezprecedensowe na światowym rynku. To dowód na to, że Polska jest źródłem nie tylko znakomitych pomysłów, ale także prężnie funkcjonujących przedsięwzięć, które aspirują do osiągnięcia sukcesu zarówno na krajowym, jak
 i międzynarodowym poziomie.
– podkreśla Artur Orzełowski, psycholog biznesu i twórca Akademii Inwestora.

Boom na AI. Jak korzystać z potencjału, który daje sztuczna inteligencja?

W ostatnich latach zaobserwowano dynamiczny wzrost inwestycji w startupy wykorzystujące sztuczną inteligencję. Najwięksi gracze technologiczni, tak jak Microsoft, Amazon czy Google, prześcigają się w tym zakresie. Według danych zebranych przez PitchBook za rok 2023, w samym roku 2023 odnotowano blisko 700 transakcji inwestycyjnych związanych z sektorem AI, co stanowiło kwotę 29,1 miliarda dolarów. Ta imponująca suma jest o 260% wyższa niż inwestycje w roku 2022.

Inwestycje w startupy, które wykorzystują sztuczną inteligencję, w wielu przypadkach są trafną decyzją. W tych przedsięwzięciach zachodzi wiele procesów, które są skutecznie wspierane przez sztuczną inteligencję. Obserwujemy różnorodne startupy działające w branży medycznej, budowlanej czy edukacyjnej. Widać, że założyciele tych startupów potrafią sprawnie wykorzystać potencjał sztucznej inteligencji. Jednakże, ważne jest, aby twórcy nie opierali całego projektu wyłącznie na sztucznej inteligencji.

– Sztuczna inteligencja powinna stanowić jedynie wsparcie dla naszych koncepcji, a nie zastępować ich. Obserwuję, że niektórzy twórcy startupów, wciąż nie do końca przemyślanych, opierają swoje projekty na tej jednej technologii, nie mając jasnego planu na przyszłość. Takie rozwiązania nie są zalecane. Zamiast tego, zachęcam do traktowania sztucznej inteligencji jako narzędzia, które może wspomóc naszą wizję biznesową i działać jako katalizator dla pomysłów. W ten sposób możemy wykorzystać jej potencjał jako jeden z elementów naszego sukcesu w biznesie oraz rozwoju startupu. – dodaje Artur Orzełowski.

Innowacje poza sztuczną inteligencją

Powszechne jest przekonanie, że innowacje związane ze sztuczną inteligencją są kluczowe. Jednakże, często widzimy, że technologie nie muszą być skomplikowane, by być genialnymi Niektóre rozwiązania mogą wydawać się oczywiste dopiero w momencie ich wdrożenia, choć wcześniej nie przyszły nikomu do głowy.

Tak właśnie było w przypadku startupu, który zmienił sposób kolportażu ulotek. Zamiast tradycyjnych ulotek, wprowadzono nagrywanie procesu kolportażu na kamerę. To rozwiązanie nie wymagało wykorzystania zaawansowanej sztucznej inteligencji, lecz po prostu było praktycznym sposobem na rozwiązanie problemu. Często widujemy technologie, które nie są skomplikowane, jak na przykład narzędzia wykorzystywane w energetyce. Przykładowo, jeden ze startupów wprowadził prosty, lecz genialny pomysł dotyczący naprawy słupów wysokiego napięcia. To urządzenie pozwala skrócić czas naprawy, eliminując konieczność wyłączania prądu w całej gminie czy mieście. Jest to przykład zastosowania prostej technologii elektrycznej, stworzonej przez człowieka, który spędził całe życie pracując w branży energetycznej i doskonale zna jej wyzwania. – wyjaśnia Artur Orzełowski.

Sukces startupów nie zawsze zależy od wykorzystania sztucznej inteligencji czy najnowszych technologii. Kluczowym elementem często jest samo rozwiązanie problemu, które trafnie odpowiada na konkretne potrzeby rynku. Nawet proste, ale skuteczne oraz innowacyjne pomysły mogą przynieść znaczący sukces, jeśli zyskują aprobatę społeczną i spełniają rzeczywiste potrzeby.

Więcej informacji: www.akademiainwestora.eu

Akademia Inwestora – Konferencja zrzeszająca inwestorów z całego świata oraz najlepszych przedsiębiorców na rynku. Wydarzenie odbędzie się 24 maja 2024 r. w Warszawie. Miejsce, gdzie można zdobyć nie tylko cenną wiedzę, ale przede wszystkim platforma do pozyskiwania funduszy na rozwój biznesu, nawiązania nowych kontaktów biznesowych i znalezienia partnerów w biznesie. Organizatorami Akademii Inwestora są Agata Jaślarz oraz Artur Orzełowski.

Nie wszystko złoto, co się świeci. Jak uniknąć pułapek inwestycyjnych?

W świecie inwestycji kryje się wiele subtelnych pułapek, które mogą prowadzić do nieoczekiwanych strat. Ważne jest, aby pamiętać, że nie zawsze to, co lśni, jest rzeczywiście złotem. Kluczowe dla bezpieczeństwa inwestycji jest świadome podejmowanie decyzji inwestycyjnych, oparte na analizie i rozsądku. Jak uniknąć pułapek inwestycyjnych i nie dać się zwieść obietnicy szybkiego zysku?

Widocznym trendem na rynku jest dynamika zachowań inwestycyjnych. Coraz więcej inwestorów poszukuje nowych możliwości poza dotychczasowymi obszarami działań. Z jednej strony rośnie zainteresowanie różnorodnością i unikalnymi inwestycjami, co przyczynia się do rozwoju kreatywności i dywersyfikacji portfela inwestycyjnego. Jednakże, z drugiej strony, niepokojącym trendem jest dominacja kryterium potencjalnego zysku jako głównego motywu podejmowania decyzji inwestycyjnych. Może prowadzić to do niezdrowej koncentracji na krótkoterminowych zyskach kosztem długoterminowej strategii.

Poznaj partnera biznesowego i jego prawdziwe intencje

Często projekty inwestycyjne opierają się na pozornym prestiżu i magnetyzmie spotkań, gdzie inwestorzy przyciągają się obietnicami i prezentacjami, lecz zapominają o istocie samego pomysłu biznesowego czy jego racjonalności. To, co jeszcze bardziej niepokoi, to traktowanie pieniędzy inwestorów jak dodatkowego kapitału dla firmy, co stawia całe ryzyko na barkach tych, którzy je inwestują. W rezultacie często brakuje rzetelnej strategii dotyczącej wykorzystania środków, co stwarza realne zagrożenie dla utraty inwestycji.

– Wiele osób, nawet posiadających szeroką wiedzę, jest narażonych na ryzyko, szczególnie w przypadku rozszerzenia swoich inwestycji na nowe obszary. Jednym z najczęstszych błędów, których dopuszczają się inwestorzy, jest ślepe kierowanie się obiecanymi zyskami. Często zdarza się, że firmy szukające finansowania na rynku, czy też inne oferty inwestycyjne, prezentowane są w bardzo atrakcyjny sposób. Wydaje się, że wszystko jest perfekcyjnie dopasowane dla inwestora wchodzącego w nową przestrzeń. Niestety, okazuje się, że często to, co widoczne na pierwszy rzut oka, to tylko powierzchowność. Inwestor, ujęty atrakcyjnymi zyskami czy starannie przygotowanymi prezentacjami, często nie zagłębia się w to, co kryje się pod powierzchnią. – podkreśla Artur Orzełowski – psycholog, twórca Akademii Inwestora.

Dlatego też, podczas dokonywania wyborów inwestycyjnych warto zwrócić uwagę na ludzi stojących za danym przedsięwzięciem oraz otoczenie, w którym odbywają się rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Spotkania często odbywają się w ekskluzywnych, prestiżowych miejscach, co może wprowadzić inwestora w złudne przekonanie o atrakcyjności danej propozycji inwestycyjnej. Warto gruntownie zbadać historię osób zaangażowanych w dany projekt, aby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek.

Pułapki, które czekają na inwestorów

Jednym z najczęstszych błędów inwestorów jest skupianie się jedynie na pozornej gwarancji bezpieczeństwa, zamiast dokładnego zbadania możliwości odzyskania środków w przypadku niepowodzenia. Inwestorzy często patrzą na sytuację zbyt ogólnikowo, nie zagłębiając się w istotne parametry, co może prowadzić do nieprzewidzianych strat. Drugą pułapką jest brak konsultacji z prawnikami, co może prowadzić do sytuacji, gdzie umowy nie są wystarczająco zabezpieczone, a inwestor traci kontrolę nad swoim udziałem. Dlatego ważne jest skonsultowanie każdej umowy z prawnikiem, który pomoże uniknąć niebezpieczeństw.

Nigdy nie należy polegać wyłącznie na obietnicach czyjegoś sukcesu. Przed podjęciem decyzji inwestycyjnej warto dokładnie zbadać każdą propozycję, unikać pokusy inwestowania pod wpływem chwili i kuszących obietnic. Rzetelna analiza pozwoli podejmować mądre decyzje, które zaprowadzą na ścieżkę sukcesu. Jednym z najczęstszych błędów, na które warto zwrócić uwagę, jest także podejmowanie decyzji pod wpływem emocji. Często uczucie presji sprawia, że inwestorzy spieszą się z decyzją, obawiając się, że stracą okazję. Jednak należy pamiętać, że każda inwestycja wymaga gruntownej analizy i zachowania ostrożności.

Ryzyko – nieodłączny aspekt inwestowania

Pamiętajmy, im większy potencjalny zysk, tym większe ryzyko. Ważne jest, abyśmy mieli pełną świadomość ryzyka przy każdej inwestycji i podejmowali decyzje w sposób przemyślany i świadomy. Ryzyko inwestycyjne to kluczowy element, który często pozostaje niedoceniony. Każda inwestycja niesie za sobą pewne zagrożenia, dlatego ważne jest świadome oszacowanie ryzyka.

Ryzyko towarzyszy nam w każdej dziedzinie życia, także w świecie inwestycji. Nie można zaprzeczyć jego istnieniu ani stwierdzić, że nie istnieje. To po prostu nie jest możliwe. Jednakże, to, co możemy zrobić, to zminimalizować to ryzyko, sprawiając, że staje się ono bardziej zarządzalne i bardziej kontrolowalne. Inwestorzy powinni zdawać sobie sprawę, że inwestowanie bez ryzyka to mrzonka, a rzeczywistość może przynieść nieoczekiwane przeciwności losu. Warto korzystać z możliwości wymiany doświadczeń z innymi inwestorami poprzez spotkania networkingowe i udział w akademiach. To pozwala spojrzeć na ryzyko z różnych perspektyw i lepiej je ocenić, co może być szczególnie istotne, zwłaszcza przy przechodzeniu na inny rynek inwestycyjny. Osobiście często inwestuję w projekty o wysokim ryzyku, ale robię to świadomie, po gruntownej analizie. Wiem, że ryzyko jest akceptowalne dla mnie, a potencjalne korzyści mogą być znaczące. – podkreśla Artur Orzełowski.

Więcej informacji: www.akademiainwestora.eu

Zaangażowanie pracowników jako kluczowy czynnik sukcesu.

Jak mierzyć i budować relacje w miejscu pracy?

W obecnej rzeczywistości biznesowej, gdzie rywalizacja o talent i lojalność pracowników staje się coraz bardziej zacięta, kluczowym czynnikiem determinującym sukces organizacji staje się zaangażowanie zespołu. Jednak, zrozumienie, czym dokładnie ono jest i jak je skutecznie mierzyć, stanowi wyzwanie dla wielu firm. To pojęcie, w swej istocie, sięga dalej niż tylko obecność w miejscu pracy czy wydajność w pracy. Obejmuje ono głębszą więź między pracownikiem a organizacją, opartą na wspólnych wartościach, misji i zaufaniu.

Czym tak naprawdę jest zaangażowanie pracownicze? To pytanie otwiera drzwi do zrozumienia głębokości relacji między pracownikiem a organizacją. Zaangażowanie nie jest jedynie kwestią liczby przepracowanych godzin czy fizycznej obecności w miejscu pracy. Wręcz przeciwnie, to skomplikowany stan umysłu, który obejmuje silne poczucie przynależności, akceptacji wartości organizacji, oraz zrozumienie celów firmy. Pracownik zaangażowany identyfikuje się z misją przedsiębiorstwa, a jego motywacja przejawia się nie tylko w wysiłku, ale także w innowacyjności, kreatywności i chęci przekazywania pozytywnej energii.

Zaangażowany pracownik to kapitał, którego wartość przekracza jedynie obecność fizyczną w miejscu pracy. Przede wszystkim, absencja wśród takich pracowników jest znacznie niższa, co przekłada się na stabilność zespołu i ciągłość działań organizacji. Statystyki wskazują, że osoby zaangażowane generują aktywną stratę o 35% niższą niż ich mniej zaangażowani współpracownicy. Ponadto, poziom wydajności oraz innowacyjności w firmie, gdzie pracownicy przejawiają zaangażowanie, może wzrosnąć nawet o 20-22%. Taki pracownik to nie tylko wykonawca zadań, lecz także źródło kreatywności, efektywności i pozytywnej atmosfery w miejscu pracy. W dłuższej perspektywie przekłada się to na zyski organizacji oraz rozwój jej potencjału – komentuje Magda Pietkiewicz, twórczyni platformy Enpulse, służącej badaniu zaangażowania pracowników.

Rola zaangażowania w kontekście organizacyjnym wykracza poza indywidualne działania pracowników. Stanowi ono także odzwierciedlenie umiejętności zarządzania organizacją, której istotą jest włączanie pracowników na różnych poziomach decyzyjnych. Zaangażowanie pracowników nie tylko świadczy o ich lojalności wobec firmy, lecz także pełni kluczową rolę w kształtowaniu ogólnej efektywności i rentowności przedsiębiorstwa. Aby w pełni zrozumieć głęboką istotę zaangażowania, konieczne jest również przyjrzenie się jego przeciwnościom, a także zrozumienie metod i praktyk, które prowadzą do jego budowania i skutecznego utrzymywania w strukturze organizacyjnej.

Brak zaangażowania wśród pracowników może wynikać z różnorodnych przyczyn. Po pierwsze, istotnym czynnikiem jest brak poczucia sensu wykonywanej pracy oraz brak poczucia sprawczości. Pracownicy, którym brakuje jasnych celów i zrozumienia wartości swojej pracy, mogą odczuwać brak zaangażowania i satysfakcji. Dodatkowo, nieprawidłowe stawianie oczekiwań, niewłaściwe wsparcie ze strony kierownictwa oraz brak możliwości rozwoju i awansu to kolejne czynniki wpływające negatywnie również na motywację. Niesprawiedliwe traktowanie, brak uznania i doceniania to również aspekty, które mogą prowadzić do obniżenia zaangażowania pracowników.

Ponadto, kultura organizacyjna odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu zaangażowania pracowników. Brak równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, a także niechęć do korzystania z urlopów czy nadmierna presja i stres w miejscu pracy to czynniki, które wpływają na obniżenie motywacji, a tym samym zaangażowania. Warto zaznaczyć, że każda organizacja jest wyjątkowa i nawet wewnątrz nich różnice między zespołami mogą być znaczące. Dlatego istotne jest dostosowanie działań do konkretnych potrzeb i charakterystyki danego zespołu, w celu efektywnego budowania zaangażowania pracowników.

W kontekście badania zaangażowania pracowników, istnieją narzędzia i metody, które pozwalają na skuteczny pomiar i ocenę efektywności działań budujących zaangażowanie. Platforma Enpulse koncentruje się na wykorzystaniu zwalidowanych kwestionariuszy. Ankiety składają się z zamkniętych pytań co znacząco ułatwia ich zrozumienie i udzielenie odpowiedzi przez pracowników. Kluczowe jest tutaj zwalidowanie tych pytań, czyli ich statystyczna poprawność, aby faktycznie mierzyć to, co jest istotne dla zaangażowania pracowników. Oprócz tego, ważne jest, aby poza pytaniami zamkniętymi pozostawić miejsce na otwartą wypowiedź, co pozwala doprecyzować informacje oraz zrozumieć kontekst i subiektywne doświadczenia pracowników w organizacji – dodaje Magda Pietkiewicz.

Dbanie o zaangażowanie pracowników wymaga holistycznego podejścia, uwzględniającego różnorodne aspekty ich doświadczeń w miejscu pracy. Istotne jest zapewnienie jasnych celów i oczekiwań, co pozwala pracownikom na zrozumienie sensu wykonywanej pracy. Szkolenia i możliwości rozwoju są ważnym narzędziem, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdzie pracownicy zwracają uwagę na rozwijanie swoich kompetencji. Należy także promować równowagę między życiem zawodowym a prywatnym, wspierając pracowników, między innymi, w korzystaniu z urlopów i dbając o zdrową atmosferę w miejscu pracy. Dodatkowo, docenianie pracowników, udzielanie konstruktywnego feedbacku oraz proste słowa uznania czy podziękowania mogą znacząco wpłynąć na ich zaangażowanie w pracę.

Współczesne organizacje coraz bardziej zdają sobie sprawę z kluczowej roli, jaką odgrywa zaangażowanie i motywacja pracowników w osiąganiu sukcesu biznesowego. Zaangażowany pracownik nie tylko przyczynia się do stabilności i efektywności firmy, ale także stanowi wartość dodaną poprzez swoją aktywną postawę i zaangażowanie w realizację celów organizacji. Zrozumienia potrzeb pracowników oraz dostosowanie działań do konkretnych sytuacji i charakterystyki zespołu to w dzisiejszym świecie podstawa skutecznego przywództwa Budowanie pozytywnej kultury organizacyjnej, opartej na zaufaniu, współpracy i szacunku wzajemnym, stanowi fundamenty utrzymania wysokiego poziomu zaangażowania w organizacji.

Otwórz się na zarabianie! To prostsze niż myślisz

W dzisiejszym świecie, kiedy wielu z nas pragnie osiągnąć finansową niezależność i sukces, warto rozważyć wybór odpowiedniej drogi w dążeniu do zwiększenia dochodów. Obserwacje własne oraz ścieżki, które przeszły osoby nam bliskie, mogą stanowić cenną lekcję. Z perspektywy tych doświadczeń można zauważyć, że droga do zarabiania pieniędzy bywa wyboista, wymagając zarówno ogromnego wysiłku, jak i czasu.

Przekraczaj granice

Wielokrotnie pracowałam nad przekroczeniem granic moich dotychczasowych możliwości, finansowych. To właśnie wtedy zaczęłam zauważać, że osiąganie większych pieniędzy to już nie tyle kwestia fizycznej i umysłowej pracy, ile przede wszystkim sztuki kreacji.- mówi nam trener transformacyjny Inessa Kim

Rozmawiając z ludźmi, których szanuję i od których czerpię nauki, odkryłam, że kluczowym elementem w osiąganiu finansowego sukcesu jest zrozumienie zasad, jakimi kieruje się świat pieniędzy. Współcześnie mówi się nawet, że pieniądze to forma energii, co choć może brzmieć ezoterycznie, znajduje potwierdzenie w rzeczywistości. Zdobywanie wiedzy na temat praw, które rządzą tą energią, otwiera przed nami drzwi do zrozumienia, dlaczego niektórzy odnoszą sukces, a inni borykają się z trudnościami finansowymi.- dodaje Inessa Kim

Posiadanie tej wiedzy, a także umiejętność jej wykorzystania, otwierają drogę do osiągnięcia finansowej stabilności.

Skup się na marzeniach

W naszych życiach wszystko zależy od perspektywy. Każdy z nas żyje bowiem na tym samym świecie, a jednak znacznie różnimy się w jego postrzeganiu. Ta zasada znajduje odzwierciedlenie również w finansowych aspektach naszej drogi. Korekta perspektywy na zarabianie pieniędzy może być pierwszym krokiem ku lepszemu życiu.

Przez lata skupiałam się głównie na pokryciu kosztów, lekceważąc marzenia o podróżach. Było tak dopóki nie odkryłam, że pieniądze to nie tylko środek do pokrycia wydatków, ale również narzędzie do spełniania marzeń. Zmiana perspektywy okazała się kluczowa. Moje doświadczenia mogą brzmieć jak bajka, ale przekonanie, że skupienie uwagi na marzeniach generuje konkretny sukces finansowy, jest dla mnie teraz rzeczywistością. – stwierdza Inessa Kim

Perspektywa to nie wszystko

Choć skupienie uwagi w odpowiednim miejscu jest kluczowe, stanowi tylko pierwszy krok na ścieżce do realizacji marzeń. W postawieniu kolejnych pomocne mogą okazać się różne techniki, które przybliża nam Inessa Kim. Stosowanie ich to świetny sposób na przezwyciężenie czekających na nas przeszkód.

W dzisiejszym świece mamy do czynienia z ogromną presją i przeładowaniem myślami. Kiedy dociera do nas zbyt dużo bodźców, nie jesteśmy w stanie skoncentrować się na marzeniach. W pokonywaniu tych trudności pomaga mi medytacja, lecz kluczową rolę odgrywa innowacyjna metoda, jaką jest neurografika. – odpowiada

Neurografika

Metoda ta, jest owocem pracy dr hab. Pawła Piskariewa. To coś więcej niż medytacja, to sposób na widzenie i kreowanie celów za pomocą rysunków i kolorów. Badania naukowe potwierdzają, że mózg lepiej reaguje na obrazy graficzne, co neurografia wykorzystuje do przekształcania marzeń w rzeczywistość.

Dodatkowo, wprowadzając do swojej praktyki deski Sadhu, instrument odwołujący się do tradycji jogicznych, odkryłam jeszcze większą harmonię. Stanie na gwoździach za pomocą tych desek, połączone z neurografią, intensyfikuje stymulację mózgu, co sprawia, że efekty są jeszcze bardziej zauważalne. Dzięki połączeniu tych metod, mój 2023 rok był rekordowy, a 2024 prawdopodobnie będzie jeszcze lepszy! – mówi Inessa Kim

Znoś ograniczenia

Neurografika nie jest żadną tajemną, niedostępną techniką. Jeśli ktoś jest zainteresowany jej zgłębieniem, rozwiązanie znajduje się na wyciągnięcie ręki. Inessa Kim prowadzi kursy zarówno dla początkujących, jak i tych, którzy chcą zostać w tej dziedzinie specjalistami. Ponadto, wydała i przetłumaczyła książkę samego Pawła Piskariewa, twórcy metody neurografiki. „Algorytm znoszenia ograniczeń”, bo tak brzmi jej tytuł, to pozycja, która może zmienić twoje życie! Na co więc jeszcze czekasz?

Odkrywamy kluczowe kompetencje przyszłości – podsumowanie panelu eksperckiego na Kongresie Ekonomii „Open Eyes Economy Summit”

W obliczu dynamicznych zmian we współczesnym świecie, gdzie postęp technologiczny
i globalizacja mają fundamentalny wpływ na rynek pracy, pojawia się pytanie o umiejętności, które będą kluczowe w ciągu najbliższych lat. Na co zwracają uwagę najwięksi pracodawcy i czym są kompetencje przyszłości? Na to pytania starali się odpowiedzieć eksperci podczas panelu „Kompetencje jutra, czyli jakich pracowników potrzebujemy?” w ramach Międzynarodowego Kongresu Ekonomii Wartości „Open Eyes Economy Summit”, który odbył się w dniach 21-22 listopada w Krakowie.

Według prognoz, aż połowa pracowników będzie musiała przekwalifikować się do 2025 roku, co stawia przed firmami wyzwania związane z adaptacją i poszukiwaniem osób posiadających nowoczesne umiejętności. W obliczu transformacji rynku pracy przedsiębiorstwa zaczynają dostrzegać potrzebę rewizji strategii szkoleniowych oraz skupienia się na rozwijaniu elastyczności i adaptacyjności pracowników. 

Pierwszym punktem panelu eksperckiego na Kongresie Open Eyes Economy Summit było przedstawienie przez moderatora dyskusji, Bartłomieja Bracha z Uniwersytetu Warszawskiego nowego modelu organizacji przyszłości. Podkreślił on istotną zmianę perspektywy, przechodząc od tradycyjnego podejścia opartego na nauce stanowiska do modelu, w którym kluczowe są umiejętności. W trakcie rozmowy  prowadzący zadał swoim gościom pytanie o to, które z kompetencji są naprawdę istotne, a które to jedynie modne słowa, powtarzane bez większych refleksji.

Jak zaznaczyła Joanna Trzaska-Lorenz, Senior Manager, Group Talent Acquisition w Allegro, dla niej najistotniejsze kompetencje to myślenie systemowe i zarządzanie złożonością. Pozwalają one patrzeć na zadania z szerokiej perspektywy. Ekspertka podkreśliła, że firmy w procesie rekrutacyjnym szczególną uwagę zwracają na kompetencje cyfrowe oraz umiejętność dostosowywania się do aktualnych potrzeb. 

– W Allegro koncentrujemy się na kompetencjach cyfrowych, natomiast umiejętność dostosowywania się do upskillingu i reskillingu jest czymś, na czym w dużej mierze będziemy skupiać się w następnych latach, ponieważ system edukacji nie nadąży kształcić ludzi, których potrzebujemy. Patrząc na te kompetencje, koncentrując się na tu i teraz – myślenie systemowe i zarządzanie złożonością to jest to, na co w Allegro stawiamy w ramach pozyskiwania talentów – stwierdziła Trzaska-Lorenz.

Anna Panek, członek zarządu i dyrektor HR w Soonly Finance, jako fundamentalne kompetencje, podkreśliła krytyczne myślenie i umiejętność radzenia sobie z wyzwaniami. Zauważyła, że obecne pokolenie jest bardziej zachęcane do rozwiązywania problemów niż wcześniejsze generacje, które nauczane były wymijania przeszkód, zamiast radzenia sobie z nimi. Dodatkowo, priorytetem stał się leadership, rozumiany jako zdolność do przewodzenia i bycia zarządcą danego projektu przez każdego pracownika, nie tylko tych na najwyższych stanowiskach. 

– Dla nas absolutnie kluczową kompetencją jest krytyczne myślenie i rozwiązywanie problemów. Drugą kluczową kompetencją jest leadership, czyli przywództwo, ale nie lidera czy szefa, tylko to które rodzi się w każdym pracowniku. To jest umiejętność, którą chcemy wykształcić w całej naszej kadrze, niezależnie od jego stopnia i stanowiska – stwierdziła Panek.

Rozmowa rzuciła nowe światło na istotę kompetencji przyszłości. Podkreśla nie tylko ich znaczenie, ale także konieczność elastycznego dostosowywania się organizacji do dynamicznie zmieniających się potrzeb rynku pracy. Wizja „skill based organizations” zdaje się być odpowiedzią na wyzwania przyszłości, a kluczowym elementem tego modelu są właśnie wspomniane umiejętności zawodowe, które stają się nie tylko fundamentem, lecz także motorem napędowym nowoczesnych miejsc pracy. 

OEES to coroczne wydarzenie, które stanowi platformę dla liderów biznesu, nauki, kultury
i administracji do tego, by wspólnie dyskutować na temat nowych obszarów zrównoważonego rozwoju i społecznej odpowiedzialności. To miejsce, gdzie inspirujące dyskusje i innowacyjne pomysły spotykają się z realnymi działaniami na rzecz pozytywnych zmian społecznych udowadniając, że biznes i gospodarka nie tylko mogą, ale powinny opierać się na wartościach społecznych.  W tym roku głównym tematem kongresu była energia społeczna i jej wpływ na społeczeństwo, mieszkańców miast i gospodarek.

***

Soonly Finance jest największym polskim pożyczkodawcą online. Spółka udziela pożyczek przez internet pod markami Vivus i Zaplo. Dzięki własnym narzędziom analitycznym oraz automatyzacji procesu sprzedaży pożyczki Soonly są wypłacane ekspresowo, bardzo wysoko oceniane przez klientów oraz charakteryzuje je jeden z najniższych na rynku wskaźników pożyczek niespłacanych, zbliżony do poziomu ofert bankowych. Soonly w warszawskim biurze zatrudnia blisko 200 osób i należy w 100% do polskiego kapitału.

Frankowiczu nie zwlekaj! Ostatnie przeszkody na drodze
do sprawiedliwości zostały usunięte

Kredyty indeksowane do waluty franka szwajcarskiego, znane jako kredyty frankowe, przez wiele lat stanowiły powód kontrowersji i trudności dla tysięcy kredytobiorców w Polsce. Jednak ostatnie wydarzenia prawne i orzeczenia sądowe otworzyły nowe perspektywy dla osób poszkodowanych, które pragną dochodzić swoich praw i osiągnąć sprawiedliwość. W świetle ostatniego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie C-520/21, nie ma już żadnych wątpliwości, że frankowicze mogą bez obaw walczyć o swoje prawa.

Pozew bez strachu

Dotychczasowa obawa przed możliwością pozwania przez bank w celu uzyskania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału powodowała niepewność i zniechęcenie wielu osób. Ta obawa mogła powstrzymywać kredytobiorców przed podjęciem kroków prawnych. Jednak teraz, ta istotna wątpliwość została rozwiana, co sprawia, że skierowanie sprawy do sądu w celu ochrony swoich praw staje się znacznie łatwiejsze i pozbawione wcześniejszych obaw. Rzeczywiście, teraz droga do uwolnienia się od toksycznych produktów finansowych, takich jak kredyty frankowe, wydaje się prostsza i bardziej dostępna niż kiedykolwiek wcześniej –mówi adwokat Bartosz Czupajło,partner w kancelarii adwokackiej Czupajło Ciskowski & Partnerzy,  która od 2017 roku wygrała ponad 150 spraw frankowych, a kolejne 900 jest obecnie w toku.

Wyrok Trybunału, ogłoszony w czwartek, wreszcie zakończył wielomiesięczne spekulacje dotyczące prawa banków do żądania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Pod koniec 2021 roku niektóre banki zdecydowały się na pozywanie kredytobiorców, którzy odważyli się wystąpić do sądu i dochodzić unieważnienia ich umów kredytu, o wynagrodzenie za korzystanie z udzielonego kapitału. Te działania wywoływały poważne obawy wśród kredytobiorców, którzy zastanawiali się, czy w razie unieważnienia ich umowy przez sąd będą zobowiązani do zwrócenia bankowi większej kwoty niż jedynie kapitał.

Trybunał Sprawiedliwości jednoznacznie orzekł, że w przypadku unieważnienia umowy z powodu zawarcia w niej niedozwolonych klauzul lub nadużyć, bank nie ma prawa żądać od klienta większej kwoty niż to, co klient otrzymał. Oznacza to, że bank może żądać jedynie zwrotu wypłaconego kredytu wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, liczonymi dopiero od momentu, gdy kredytobiorca zostanie wezwany do zwrotu kapitału. To bardzo korzystne rozstrzygnięcie dla frankowiczów, które zapewnia im spokojny sen, na który przez długi czas nie mogli liczyć – dodaje mec. Czupajło.

Walka o sprawiedliwość ze szczęśliwym zakończeniem

Praktycznie wszystkie umowy kredytów frankowych, z wyjątkiem nielicznych przypadków, zawierają postanowienia niedozwolone i nie budzą kontrowersji w sądach. Oznacza to, że w zdecydowanej większości spraw nie ma już powodów do obaw o ich wynik, a korzyści płynące z wygranej są niezwykle znaczące. Widać to również w zwiększonej popularności zakładanych spraw sądowych.

Na linii czasowej można zaobserwować stopniowy wzrost liczby osób, które podjęły walkę o swoje prawa. Początkowo, do października 2019 roku, tylko nieliczni, najbardziej odważni i zdeterminowani decydowali się na procesy przeciwko bankom, ryzykując porażkę w sądzie. W październiku 2019 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał słynny wyrok w sprawie Państwa Dziubaków, wskazując na skutki eliminacji klauzul waloryzacyjnych z umowy kredytu frankowego. Orzeczenie to dotyczyło przeliczania kursu waluty, salda kredytu i wysokości rat. Trybunał jednoznacznie stwierdził, że takie luki w umowach nie mogą być uzupełniane innymi postanowieniami, co wcześniej czyniły polskie sądy.

To spowodowało korzystną zmianę dla kredytobiorców. Wówczas obserwowaliśmy wśród kredytobiorców wyraźny wzrost zainteresowania kierowaniem spraw do sądu, szczególnie jesienią 2019 roku, a także w latach 2020 i 2021. Pod koniec 2021 roku banki rozpoczęły masowe pozwy przeciwko kredytobiorcom w celu uzyskania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, a to było właśnie tematem ostatniego wyroku Trybunału. Ta ofensywa banków spowodowała pewną wstrzemięźliwość ze strony kredytobiorców, którzy obawiali się konieczności zapłaty bankom za korzystanie z kapitału. To mogło zmienić perspektywę i korzyści związane z wygranymi sprawami. Jednak od momentu ogłoszenia ostatniego wyroku Trybunału, który jasno stwierdza, że bankom nie przysługuje żadne wynagrodzenie, obserwujemy duże poruszenie. Można to nazwać kolejną falą kredytobiorców, którzy już zdecydowali się skierować sprawy przeciwko bankom – opowiada Bartosz Czupajło.

Jak złożyć pozew przeciwko kredytodawcy?

W pierwszej kolejności należy odszukać umowę kredytową z załącznikami oraz zawartymi aneksami. Posiadając te dokumenty, każdy posiadacz kredytu frankowego może skonsultować się z kancelarią prawną w celu uzyskania informacji dotyczących kwalifikacji swojej umowy do rozpatrzenia przez sąd.  Dysponując tylko umową, można już złożyć prośbę o przedstawienie oferty i dokonać najlepszego wyboru. Następnie, kancelaria będzie zajmować się sprawą i pomagać w dopełnieniu wszelkich koniecznych formalności. Ich liczba nie jest duża – wyjaśnia mec. Czupajło.

W ostatnim czasie  pojawiło  się na rynku różne firmy odszkodowawcze, które nie są kancelariami adwokackimi ani radcowskimi. Warto zauważyć, że Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) już jakiś czas temu wydał pierwsze decyzje dotyczące takich podmiotów, które nie zawsze zachowują rzetelność w kontakcie z klientami. Należy więc być ostrożnym, aby nie dać się oszukać ponownie. Zdecydowanie lepiej skorzystać z usług zawodów zaufania publicznego, takich jak adwokaci czy radcy prawni. Wtedy można powierzyć swoją sprawę z czystym sumieniem, bez obaw o bezpieczeństwo swoich środków i spokojnie oczekiwać na rozstrzygnięcie sprawy.