Jak szukać pracy w nowym kraju? Porady dla osób potrzebujących schronienia w Polsce

Obcokrajowcy od lat wybierają Polskę na swoje miejsce do życia. Decydują się na to z różnych powodów, również ze względów zarobkowych. Dziś spodziewamy się kolejnej fali migrantów z Ukrainy, którzy będą u nas szukać pracy. Czy mają oni szansę na pracę zgodną z kwalifikacjami? Czy warto zachęcać ich, by zaczęli swój pobyt w Polsce od podjęcia pracy fizycznej?

W tym roku do agencji pracy tymczasowej zgłasza się o wiele więcej obcokrajowców niż wcześniej. Są to w dużej mierze uchodźcy wojenni z Ukrainy, choć nie tylko. W swoim kraju wykonywali pracę na różnych stanowiskach. Czy mają szansę znaleźć podobne posady w nowym kraju? To zależy od wielu czynników – odpowiada Anna Rogińska, CEO Grupy VIPoL, oferującej zatrudnienie dla cudzoziemców w Polsce. Przede wszystkim muszą znać język, ale do tego w wielu przypadkach konieczna jest też nostryfikacja dyplomu, która oznacza, że dyplom zagraniczny jest w Polsce równoważny dyplomowi polskiemu. Dopiero ze stwierdzającym to zaświadczeniem można ubiegać się o pracę np. na stanowisku nauczyciela, farmaceuty czy inżyniera. Załatwienie takiego poświadczenia dyplomu trwa do 90. dni i kosztuje ponad 3 tys. zł, (choć można ubiegać się o zwolnienie z opłat), a przecież uciekający przed wojną, raczej nie planowali takich wydatków. Poza tym większość uchodźców z Ukrainy chce w Polsce tylko przeczekać wojnę i wrócić do siebie najszybciej jak to będzie możliwe. W takim przypadku są zmuszeni na chwilowe przekwalifikowanie się i podejmowanie innych zajęć, które umożliwią zarabianie na życie. Pozostaje więc praca fizyczna – popularna wśród obcokrajowców forma zatrudnienia, która często nie wymaga nawet znajomości języka.

Pierwsza fala uchodźców z Ukrainy zmieniła profil pracownika z tego kraju, jaki do tej pory znaliśmy. Teraz w Polsce próbują żyć głównie kobiety z dziećmi. By zarobić na utrzymanie, szukają lżejszej pracy fizycznej w takich branżach jak gastronomia, usługi sprzątające, czy opieka. Popularne są też szwalnie, pralnie, obsługa taśmy w zakładach produkcyjnych, czy układanie towarów w magazynach. Zdarzają się też panie chętne na prace uznawane za typowo męskie np. obsługa wózków widłowych. Nie decydują się za to na branżę budowlaną, gdyż praca tutaj jest po prostu za ciężka.

Brak znajomości języka czy zaświadczenia nostryfikującego dyplom to nie jedyne przeszkody, by podjąć pracę zgodną z kwalifikacjami. Istotny jest też stan psychiczny osób, które przeżyły wojenną traumę i z tego powodu nie potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Skutki traumy polegają głównie na tym, że ogromna ilość energii w nas zgromadzonej, nie jest w stanie się uwolnić – w związku z tym zostaje zaburzone nasze funkcjonowanie psychologiczno-społeczne – mówi Aleksandra Zakrzewska, psycholog.
73% ukraińskich uchodźców w Polsce doświadcza syndromu post traumatycznego (tzw. PTSD), a 66% wykazuje wysoki wskaźnik przewlekłego stresu. To pokazuje, że duża część osób, która przyjechała do nas z Ukrainy jest w stanie psychicznym, utrudniającym normalne funkcjonowanie i podejmowanie pracy.

Jakie mogą być jeszcze powody bezrobocia wśród obcokrajowców? Niektórzy po prostu nie chcą podejmować pracy poniżej kwalifikacji albo nigdy nie pracowali i po prostu brakuje im doświadczenia. Ten ostatni powód dotyczy wielu kobiet z Ukrainy, które przed wojną zajmowały się głównie domem i dziećmi, pozostawiając kwestie zarobkowe swoim mężom i przez lata funkcjonując w takim modelu rodziny.

Te kobiety nie są przygotowane do wejścia na rynek pracy w ogóle, a szczególnie w obcym dla nich kraju – stwierdza ekspertka. Dopiero brak pieniędzy na życie zmusza ich do podjęcia jakiejś pracy i są tym po prostu przerażone. Co więcej taki stan rzeczy naraża je na różne niebezpieczeństwa, bo często podejmują pracę ad hoc, na czarno, nie wiadomo u kogo i za ile. Nie musi tak być – wystarczy, by zgłosiły się do naszej agencji pracy, a my jesteśmy w stanie szybko rozwiązać ich problemy. Nie tylko znajdziemy pracę, ale też doradzimy, jak urządzić się w nowym miejscu.

Praca w Polsce jest i czeka – ale trzeba wiedzieć, gdzie jej szukać. Warto sprawdzić oferty w mniejszych miastach – tam, gdzie nie ma tak dużych skupisk kandydatów i gdzie znajduje się wiele zakładów produkcyjnych – zaleca Rogińska. Ukraińcy nie są do tego przyzwyczajeni, gdyż w ich kraju praca jest praktycznie tylko w dużych aglomeracjach. Również w Polsce próbują znaleźć zatrudnienie w większych miastach i czują się rozczarowani brakiem rezultatów swoich poszukiwań. Jeśli uciekinierzy wojenni z drugiej fali zgłoszą się do agencji pracy – znajdziemy pracodawcę w mniejszym mieście, załatwimy transport i zakwaterowanie.

Wojna w Ukrainie się przedłuża, ale Polacy dalej chętnie pomagają. Organizacje pomocowe współpracują z przedsiębiorcami, rozwijane są też formy systemowej pomocy. Warto więc przyjechać i zadbać o swoje bezpieczeństwo. Jakaś praca na przeczekanie na pewno się znajdzie i warto do niej podejść jako do doświadczenia, które nie tylko pozwoli się utrzymać, ale też ułatwi poznanie nowych ludzi, którzy być może pomogą przejść na drugi etap związany ze znalezieniem posady zgodnej z kwalifikacjami. Najważniejsze jest zdrowie i życie – jak się je uchroni, inne sprawy też powoli muszą się ułożyć. Pomimo wojny, warto żyć dalej.

Jak zachęcić obcokrajowców do podjęcia pracy w Polsce?

GUS podaje, że wśród nowo zarejestrowanych bezrobotnych w Polsce, ponad 7,1 proc. stanowią cudzoziemcy, podczas gdy rok temu było to zaledwie 0,4%. Tak wysokie bezrobocie w tej grupie to efekt przypływu uchodźców z Ukrainy, którzy uciekli do Polski przed wojną i pierwotnie nie zamierzali podjąć tutaj zatrudnienia. Mijają jednak miesiące, a oni muszą z czegoś żyć. Jak ich zachęcić do pracy i gdzie mogą znaleźć wsparcie, jeśli chcą pracować – to pytania, na które koniecznie trzeba znaleźć odpowiedzi. I to szybko…

Po wybuchu wojny w Ukrainie zmienił się profil cudzoziemcy na rodzimym rynku pracy. Już wcześniej ponad 60% osób spoza Polski, poszukujących u nas pracy, to byli Ukraińcy – przyjeżdżali na ok. 3-6 miesięcy po to, by zarobić i wrócić, często w pojedynkę, bez dzieci, gotowi na spędzenie w pracy jak największej liczby godzin, bez specjalnych wymagań co do warunków noclegowych. Tamtych Ukraińców dzisiaj już u nas nie ma. Mężczyzn zatrzymała wojna, a w Polsce mieszkają głównie kobiety z dziećmi. Pamiętajmy, że w ogóle nie myślały o przyjeździe do Polski, nie chciały u nas pracować, nie chciały tutaj same mieszkać, zmusiła je sytuacja – przypomina Anna Rogińska z Grupy VIPoL, firmy specjalizującej się w łączeniu pracowników spoza Polski z pracodawcami na polskim rynku pracy. Część z nich pomimo strachu przed wciąż trwającą wojną wróciła już na Ukrainę, a cześć postanowiła zostać i już pracuje, bądź powoli rozgląda się za odpowiednim dla siebie zajęciem. Ukraińcy mają świadomość, że na tym etapie muszą już się na coś zdecydować, normalnie iść do pracy, mieć za co płacić rachunki.  To jednak nie takie proste. Pomimo ułatwień nie są u siebie. Nie znają dobrze języka, odczuwają różne przeszkody mentalne i kulturowe – choćby takie, że chcą mieszkać i poszukiwać pracy tylko w dużych miastach, a aż 80% dostępnych ofert pracy znajduje się w mniejszych miejscowościach. Z doświadczenia agencji pracy tymczasowej wynika, dlaczego Uchodźcy wybierają duże miasta i boją się zamieszkać poza nimi – po prostu na Ukrainie praca jest tylko w dużych miejscowościach.

Praca w mniejszych miastach

To, że cudzoziemcy nie pracują, nie wynika zatem z tego, że pracy nie ma. Owszem jest – polski rynek pracy jest bardzo chłonny, szczególnie w firmach produkcyjnych czy w branży budowlanej brakuje rąk do pracy. Przecież pół miliona mężczyzn z Ukrainy wyjechało z Polski po wybuchu wojny – ich miejsca się więc zwolniły. Nie są to jednak role, których chętnie podejmą się kobiety – szczególnie te panie, które muszą pogodzić pracę zawodową z opieką nad dziećmi. Niektóre pozycje nie pasują też do kwalifikacji kandydatek (często bardzo wysokich) i nie każdemu łatwo jest się pogodzić z tym, by pracować poniżej kompetencji.  Do tego 72% uchodźców nie ma gotowości do relokacji na terenie Polski (Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego; 2022 r.), co również może wynikać z faktu, że 63% to matki, które szukają miejsc do życia, gdzie łatwiej o opiekę medyczną i edukację. W dużych miastach jest też większa ukraińska społeczność, co pomaga odnaleźć się w nowej rzeczywistości, szczególnie, że 45% uchodźców nie zna języka polskiego.

Konieczność systemowych rozwiązań

Trwają prace nadsystemowymi zachętami dla uchodźców do przeniesienia się do niewielkich miast 

i wsi, czyli tam, gdzie praca czeka na człowieka. Planowane jest przystosowywanie pustostanów do zamieszkania, zapewnienie dodatkowych benefitów zachęcających do wyjazdu z dużego miasta, zagwarantowanie darmowych kursów języka polskiego i szkoleń zawodowych np. certyfikatu UDT, zapewnienie miejsc noclegowych dla rodziny pracownika i wprowadzenie różnorodnych udogodnień w pracy przez samych pracodawców, a także przez agencje pracy. Na dzieci obcokrajowców mają czekać miejsca w przedszkolach i szkołach, zakłada się też podejmowanie lokalnych działań na rzecz tworzenia społeczności uchodźców w danych miejscowościach. To wszystko jest bardzo ważne, bo nie zapominajmy, że, jak wynika z badań Barometru Polskiego Rynku Pracy, 63% kandydatów do pracy szuka swojego miejsca pracy przez rodzinę i znajomych, a tylko 10% przez agencję zatrudnienia – wyjaśnia ekspertka Grupy VIPoL. 

Tymczasem agencje pracy zapewniają cudzoziemcom pełną obsługę, proponując konkretne oferty pracy dostosowane do oczekiwań. Dbają też o to, by pracownik otrzymał zrozumiałą dla siebie umowę o pracę, miał przeprowadzone badania wstępne i szkolenie BHP oraz załatwione wszelkie sprawy kadrowo-finansowe. Pracownik nie musi znać ani języka, ani prawa polskiego, a może mieć pewność, że Agencja dopilnuje wszystkich spraw.  Może też skorzystać z opieki koordynatora, który udzieli wskazówek w różnych życiowych sprawach. Siła ukraińskiej społeczności jest więc wielka, ale agencje pracy też powinny reagować na tę sytuację i wspierać cudzoziemców w znalezieniu zatrudnienia. My w Grupie VIPoL, która jest polską firmą z ukraińskimi korzeniami, dobrze to wiemy – dlatego robimy wszystko, by pomóc tym, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują. Założyliśmy w tym celu Fundację VIPoL Wspieramy razem. Aktualnie prowadzimy akcję Pracodawca bez Granic, w ramach której doceniamy tych polskich przedsiębiorców, którzy zatrudniają lub zamierzają zatrudnić uchodźców. Uważamy, że firmy, wspierające uchodźców w odnalezieniu się na naszym rynku pracy, to klucz do sukcesu w tej sytuacji i tego typu inicjatywy zasługują na szczególne docenienie. Zapraszamy
do darmowych zgłoszeń poprzez wypełnienie formularza na stronie www.pracodawcabezgranic.pl

Grupa VIPoL to agencja pracy tymczasowej, która oferuje m.in. leasing unikalnych specjalistów oraz pracowników fizycznych. Firma, działająca na polskim rynku od 2010 roku, zapewniła pracę dziesiątkom tysięcy osób. Zespół tworzą profesjonaliści
w dziedzinach HR, zarządzania biznesowego oraz prawa dotyczącego zatrudnienia i legalizacji pobytu obcokrajowców. Misją firmy pod hasłem „Pracujemy razem” jest łączenie ludzi w relacjach zawodowych ponad granicami państw, zapewniając obcokrajowcom szansę na godne życie. Biura grupy VIPoL znajdują się w Polsce, w Niemczech i na Ukrainie.  Więcej informacji: www.vipolgroup.eu

Fundacja VIPoL Wspieramy razem – pomysłodawca kampanii Pracodawca bez Granic – powstała po to, by wesprzeć polskich pracodawców w sprostaniu wyzwaniom współczesnych czasów. Działalność Fundacji oparta jest na monitorowaniu sytuacji w polskich firmach, zatrudniających obcokrajowców oraz reagowaniu na bieżące zapotrzebowanie osób i podmiotów nawiązujących współpracę. Podejmuje też różnorodne inicjatywy, mające na celu aktywizację i integrację społeczną, przeciwdziałanie wykluczeniu, a także uproszczenie procedur zatrudniania obcokrajowców. Ponadto udziela wsparcia pracownikom i edukuje przedsiębiorców otwartych na zatrudnianie kandydatów spoza Polski.

Pierwszy dzień pracy za granicą – jak się przygotować?

Po stresującym wyjeździe z ojczyzny nadszedł czas rozpoczęcia zatrudnienia, który był celem emigracji. Tak jak każdy pierwszy dzień pracy wywołuje dużo silnych emocji. Nowe otoczenie, kultura, język obcy nie wpływają pozytywnie, jeśli wyjazd wiąże się z podjęciem pracy. Warto odpowiednio się przygotować, by zmniejszyć ryzyko niepotrzebnego stresu. 

Stres do kieszeni

Zatrudnienie poza granicami naszego kraju wiąże się z ogromnym napięciem. Proces przeprowadzki, dopełnienie formalności oraz wdrożenia się w nowe środowisko potrafi przysparzać dodatkowych zmartwień i wątpliwości. Ważne, by nie panikować i postarać się nastawić do całego doświadczenia związanego z wyjazdem i pracą pozytywnie.

Przygotowanie to podstawa

Człowiek wyspany wygląda lepiej i jest bardziej skoncentrowany na powierzonych zadaniach, co przekłada się na pozytywne pierwsze wrażenie. Odpowiednia ilość snu zapewni energię, której podczas pierwszego dnia pracy może szybko się można odczuć szybki spadek. Oczywiście w miejscu pracy należy pojawić się na czas. Spóźnienie podczas pierwszego dnia nigdy nie będzie dobrze odbierane. Ważne jest również, by zabrać odpowiednie dokumenty i dobrać właściwy strój. O panujący dress code, warto zapytać pracodawcę podczas podpisywaniu umowy.

Nie wszyscy zawsze pamiętają o zabraniu ze sobą najważniejszych dokumentów, o których okazanie mógłby poprosić pracodawca. Mimo że w przypadku moich klientów wszystkie formalności związane z zatrudnieniem są załatwiane jeszcze przed wyjazdem z kraju, zawsze zwracam uwagę, by zabrali je ze sobą podczas pierwszego dnia w nowej pracy. Dowód osobisty, prawo jazdy i inne uprawnienia, umowa oraz certyfikaty. Mając je przy sobie, pokażesz, że od pierwszego dnia jesteś przygotowany i nastawiony na solidną pracę w firmie – mówi Katarzyna Kilanowska, CEO agencji Konektia.

Z lepszej strony

Od samego początku dobrze jest pokazać zaangażowanie i zainteresowanie pracą, zachowane z umiarem. Zadawanie pytań jest bardzo ważne, by uzyskać niezbędne informacje dotyczące wypełniania obowiązków. Przed wyjazdem warto zapamiętać podstawowe słówka i wyrażenia, które przydadzą się podczas pierwszych kontaktów w miejscu pracy. Nie licząc pracodawcy i przełożonych, należy również zadbać o dobre relacje ze współpracownikami. Tutaj istotne jest, by pamiętać o różnicach kulturowych. Niewskazane są dowcipy czy dygresje na tle narodowościowym, rasowym i religijnym.

Przeprowadzka daleko od domu i zatrudnienie w obcym kraju są intensywnym wyjściem ze swojej strefy komfortu. Dlatego należy wybrać miejsce pracy, które dba o godne warunki i wynagrodzenie dla swoich pracowników. Niezgodności z podpisaną umową czy po prostu brak komfortu wśród nowych współpracowników, należy zgłosić agencji, która pomagała w znalezieniu pracy i przeprowadzce lub samemu przełożonemu w firmie. Dobra komunikacja to podstawa, dzięki niej możemy rozwiązać praktycznie każdy problem. W naszej agencji stawiamy na lokalnych koordynatorów, którzy pozostają do dyspozycji. Zawsze służą pomocą w razie wątpliwości – dodaje Katarzyna Kilanowska.

Kontakt dla mediów:

Inga Ryfka

Senior Account Manager

i.ryfka@prplus.pl

790 393 471
O Konektii
– agencja pracy za granicą, która prowadzi rekrutacje we wszystkich sektorach gospodarki, czyniąc to zarówno na zlecenie polskich pracodawców, jak i dla pracodawców z następujących krajów: Belgia, Holandia, Niemcy, Austria, Irlandia, Szwajcaria, Dania, Finlandia, Norwegia, Szwecja, Wielka Brytania, oraz Francja. Konektia poszukuje pracy nie tylko dla Polaków, ale również dla Ukraińców, Rumunów, Hiszpanów, Belgów i Francuzów. Agencja zapewnia osobiste skontrolowanie przez własnych przedstawicieli miejsca pracy, dogodne warunki zatrudnienia oraz sprawdzone zakwaterowanie.