Jak rozpocząć swoją przygodę z inwestowaniem w nieruchomości?

Różnorodność, która generuje strach Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii

Podobno o stanie społeczeństwa najlepiej świadczy sposób, w jaki traktuje ono swoich najsłabszych członków. Mahatma Ghandi, któremu przypisuje się tą sentencję, utrafił w sedno. Stopień ucywilizowania współczesnych społeczeństw najlepiej oddaje poziom ich wrażliwości na cudze nieszczęście i cierpienie. W ostatnich kilkudziesięciu latach na świecie zaszły znaczące zmiany w kierunku empatyzacji ogółu społeczeństwa. Czy jednak wystarczające? Warto zadać sobie to pytanie właśnie 17 maja podczas Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii, który ma za zadanie szerzyć świadomość w tym temacie.

Dawno mamy już za sobą czasy, gdy homoseksualizm karany był śmiercią czy więzieniem – tak przynajmniej wygląda to w Europie i w innych miejscach na świecie, gdzie hołduje się tzw. „europejskim wartościom”. W dalszym ciągu jednak z drugiej strony w wielu miejscach na świecie, również w Europie, osoby nieheteronormatywne, niebinarne i „niestandardowe” traktuje się jak obywateli drugiej kategorii. Tak niestety jest i w Polsce. Według raportu organizacji ILGA Polska znajduje się na ostatnim miejscu wśród krajów Unii Europejskiej pod względem ochrony praw osób LGBTQ+. Mówiąc wprost, kuleje u nas prawodawstwo, wpływające na komfort życia osób homoseksualnych i transseksualnych. W Europie w gorszej od nas sytuacji jest jedynie Białoruś i Rosja…

Samozadowolenie to nie wszystko                                                             

Przyzwyczailiśmy się do samozadowolenia z tego jacy jesteśmy „tolerancyjni”…

Nie krytykuję publicznie osób homoseksualnych, zatem jestem fajnym i tolerancyjnym facetem.

Nie wyzywam uczestników marszów, a więc jestem w porządku.          

Nie przeszkadzają mi geje, ale czy oni muszą tak epatować tą swoją seksualnością?

Ale… No właśnie, zawsze jest jakieś ale. W XXI wieku tolerancja to już za mało. Wydźwięk słowa „tolerancja” zakłada pewnego rodzaju łaskę i być może głośną ale i niezbyt przychylną zgodę na egzystowanie osób, które są inne od ogółu. Czy to rzeczywiście stawia nas w pozycji osób empatycznych i cywilizowanych, że pozwolimy komuś oddychać tym samym powietrzem, co my? Że nie będziemy ostentacyjnie traktować drugiego człowieka jak trędowatego? Być może było to czymś postępowym w latach 60’. Obecny stopień rozwoju cywilizacji wymaga od nas czegoś więcej…

Różnorodność, która generuje strach

Odrzucanie oraz izolowanie tego, co inne, leży niestety w głęboko zakorzenionych w nas mechanizmach ewolucyjnych. Nie znaczy to jednak, że są to mechanizmy przystające do potrzeb naszych czasów. W społeczeństwie i na świecie tak przeludnionym jak wygląda to dziś i tak zdominowanym przez człowieka, naszym jedynym ratunkiem jest nie „koegzystencja” a „współpraca” czyli pełne empatii, życzliwości i wzajemnego zrozumienia wspólne życie! Świat zwierząt nie stanowi już dla nas żadnego zagrożenia jako gatunku. Jedynym zagrożeniem dla nas jesteśmy my sami.

Owszem, boimy się inności i owszem, istnieją ku temu przesłanki ewolucyjne, a może raczej powinienem powiedzieć „zaszłości”, ale są one już kompletnie nieaktualne i nie spełniają swojej roli – zupełnie tak samo jak kość ogonowa, która czasem boli po zbyt długim siedzeniu w jednej pozycji. Pora zatem, aby nasza codzienność i nasze reakcje na to, co nam obce, dogoniły w końcu poziom naszego rozwoju cywilizacyjnego. Pora, aby największym zagrożeniem dla człowieka przestał być drugi człowiek!

Edukacja, drogą do inkluzywności

Nie możemy zatem pozostawać bierni na codzienne tragedie, które rozgrywają się w życiu osób LGBTQ+; tragedie wynikające z odrzucenia, nienawiści i braku zrozumienia osób, które nie mieszczą się w statystyce. Pora zrozumieć, że praktyka statystyki nie znosi i nie ma z nią nic wspólnego.

Łatwo jednak jest posługiwać się chwytliwymi hasłami, a trudniej zrobić coś konkretnego…

Dlatego właśnie tak bardzo doceniam działalność ludzi, którzy na co dzień starają się edukować i uświadamiać społeczeństwo. Pierwszym krokiem do empatyzowania ludzi wokół może być zarówno film, książka jak i rozmowa – spokojna, życzliwa i nacechowana dużą ilością wyrozumiałości! Zawsze warto brać pod uwagę dyskomfort, który czuje drugi człowiek, a jednocześnie wytrwale edukować na  temat tego, jak ogromne znaczenie ma dla naszej cywilizacji wychowanie i stworzenie społeczeństwa inkluzywnego, dla którego ważne będą sprawy, które nas łączą a nie dzielą.

Jeżeli chcesz zmiany, bądź zmianą!

Taką pracę wykonują już w dużej mierze liczni działacze społeczni czy niezależne media takie jak ARTE.tv, będące bezpłatną platformą streamingową, które specjalnie na 17 maja przygotowało zbiór filmów edukacyjnych i uwrażliwiających w kwestiach dotyczących osób nieheteronormatywnych. Wspólne obejrzenie takiego filmu z osobą odsuwającą od siebie ważkość tych problemów, może być dobrym początkiem, pracą u podstaw. Pamiętajmy też, że zmiana nie zaczyna się u góry. Jak uczy nas historia ludzkości, zmiana idzie od każdego z nas, od jednostek, dzięki którym następują zmiany w społeczeństwach, narodach i na całych kontynentach.

 

Jakub B. Bączek

Trener mentalny i działacz społeczny

 

————————————————————————————————————————–

Jakub B. Bączek – Trener mentalny Mistrzów Świata i olimpijczyków, właściciel kilku firm, autor ponad 20 książek, sprzedawanych dziś w 17 krajach. Wykładowca studiów MBA na Akademii Leona Koźmińskiego, ekspert telewizyjny, mówca inspiracyjny, regularnie zapraszany do czołowych banków i korporacji.

Twórca Akademii Trenerów Mentalnych™ i popularnych projektów szkoleniowych w Polsce i za granicą. Prywatnie pasjonat podróży, gry w golfa, buddyzmu i czytania książek. Uważa, że marzenia się nie spełniają – marzenia się… SPEŁNIA!

Historia z (za)światów, która uczy żyć w zgodzie ze sobą – premiera książki Angeliki Szczęśniak „Widzę Cię. Dotyk Duszy. Z dziennika uległej anielicy”

W dzisiejszych czasach nikt już nie bagatelizuje znaczenia rozwoju mentalnego. Ze względu na popularność tematów z zakresu psychologii czy duchowości, możliwości odnalezienia swojej drogi w głąb samego siebie są nieograniczone. Co ciekawe, autorzy i trenerzy zainteresowani rozwojem osobistym wciąż znajdują coraz to nowsze metody dzielenia się swoim doświadczeniem i mądrością. Tak jak Angelika Szczęśniak, której najnowsza książka „Widzę Cię. Dotyk Duszy. Z dziennika uległej anielicy” reprezentuje literaturę, która łączy w sobie elementy powieści i poradnika rozwoju mentalno-duchowego.

Niekonwencjonalny sposób przekazywania wiedzy

„Widzę Cię. Dotyk Duszy. Z dziennika uległej anielicy” to historia miłosna Marii i Gabriela opowiedziana w nadzwyczajny sposób. Razem z treścią czytelnik odkrywa coraz to nowsze narzędzia oraz techniki, które pomogą mu w jego rozwoju osobistym.

Pomysł zrodził się z miłości do czytania. Za każdym razem, kiedy czytałam przeróżne powieści, czułam ogromny niedosyt. Czułam, że tym historiom czegoś brakuje. Chciałam jeszcze mocniej zagłębić się w bohaterów, poznać ich motywacje tak mocno, żeby uwolnić się od oceniania, tak jak oceniam innych. Chciałam ich rozumieć, tak jak rozumiem siebie. Dlatego uznałam, że zastosowanie treningu mentalnego w powieści będzie idealnym narzędziem, aby zrozumieć postać i samego siebie. Głęboko wierzę, że zadania, które się tam znajdują, pomogą nam lepiej zrozumieć siebie – mówi Angelika Szczęśniak certyfikowany trener mentalny i autorka „Widzę Cię. Dotyk Duszy. Z dziennika uległej anielicy”

Ciągły trening rozwoju samoświadomości

Ćwiczenia są dopasowane do treści książki, co potęguje uczucie, że rozwój bohaterki odbywa się równocześnie z rozwojem czytelnika. Kiedy konkretna postać odczuwa niepokój związany z jakimś problemem, czy sytuacją lub coś ją blokuje, to na końcu rozdziału znajdziemy odpowiednie ćwiczenie zaproponowane przez autorkę. W ten sposób wchodzimy w niejako bardzo intymną relację z bohaterką i wspólnie z nią uczymy się rozwiązywać dane problemy.

Książka ta pomoże zrozumieć kobietom, skąd wynika lęk objawiający się przy nawiązywaniu nowych relacji, a przede wszystkim, w jaki sposób z nim sobie radzić i przekształcić w siłę. Myślę, że nie tylko kobiety mogą znaleźć tutaj coś dla siebie. Dla mężczyzny książka może być dużą pomocą w rozumieniu kobiet. Pojmie, skąd biorą się bariery, czy problemy związane przykładowo z akceptacją samej. Uzyska dostęp do myśli i obaw, które na co dzień siedzą w głowie kobiety – dodaje autorka.

Dzieło jako autoterapia

Zaangażowanie autorki w proces powstawania książki nie opiera się tylko na jej wiedzy jako ekspertki. Jest to również historia zaczerpnięta jej doświadczeniami i problemami, przez które sama przechodziła. Taka forma autoterapii jest bardzo wartościowa, ponieważ pozwala na przepracowanie swoich emocji i problemów, a także może pomóc innym w podobnej sytuacji. Autorzy, którzy dzielą się swoimi doświadczeniami, wzbudzają w czytelnikach empatię i nadzieję, że nawet w najtrudniejszych sytuacjach jest szansa na zmianę.

Przyznam szczerze, że pisząc tę książkę, byłam emocjonalnie na samym dnie. Pewnego dnia, gdy leżałam na podłodze i prosiłam Boga o pomoc, nagle zaświecił się laptop i zaczęłam pisać. Postanowiłam, że napiszę książkę nie z perspektywy profesjonalistki, ale pozwolę samej sobie na otwarcie się i pokazanie swojego oblicza jako człowiek. Bardzo bałam się przyznać, że to moja historia. Musiałam zdecydować się na otworzenie się przed innymi, pokazując moje słabości i to, co najbardziej we mnie kruche. Jednak była to świetna decyzja, bo to mnie uratowało. Teraz, mogę szczerze powiedzieć, że spełniłam swoje marzenie, co dało mi ogromne pokłady szczęścia. Czuję się spełniona zawodowo i powoli odczuwam jak spełnienie w życiu prywatnym – podkreśla Angelika.

Pozycja wyjątkowa

Książka Angeliki Szczęśniak to nie tylko kolejna publikacja o rozwoju osobistym, ale również unikalna i niezwykle wartościowa pozycja, która pomaga czytelnikom w odkrywaniu samego siebie i zdobywaniu wiedzy na temat własnych emocji i motywacji. Dzięki łączeniu elementów powieści i poradnika książka ta angażuje czytelników i pozwala na żywe przeżycie historii bohaterki. Jest to pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy pragną rozwijać się mentalnie i duchowo, a także dla tych, którzy szukają niekonwencjonalnych sposobów na zdobycie wiedzy o sobie i innych. Książka jest dostępna w popularnych e-księgarniach. Oprócz wersji papierowej czy e-booka powstał wyjątkowy audiobook, wzbogacony o ścieżkę dźwiękową z muzyką Patrycji Błach, piosenkarką i autorką tekstów.

Angelika Szczęśniak – trenerka mentalna, która w swojej pracy wspiera w procesie rozwoju osobistego oraz duchowego. Dwa lata temu stworzyła swoją pierwszą książkę “Dziennik szczęścia i sukcesu” – workbook, który poprzez odpowiednie pytania i zadania pomaga dotrzeć do tego, co jest ukryte w naszej podświadomości. Na drogę rozwoju duchowego weszła, ponieważ odkryła u siebie powielane, traumatyczne doświadczenia i schematy, z którymi pragnęła zerwać. Zanim Angelika stała się trenerką mentalną, była trenerką personalną oraz zawodniczką bikini fitness. Te doświadczenia pozwalają jej dzisiaj łączyć wiedzę z zakresu rozwoju z wiedzą na temat ciała. Jak wyznaje, jesteśmy duszą z pięknym ciałem więc praca nad trzema filarami: ciało, umysł i dusza jest niezbędna, by przejść uzdrowienie. Niebawem odbędzie się premiera kolejnej książki Angeliki „Widzę cię. Dotyk Duszy. Z pamiętnika uległej anielicy”, która opowiada o pięknej historii miłości i jednocześnie, dzięki zadaniom jakie czytelnik otrzymuje od autorki, pomaga przejść proces pokochania siebie.

ARTE.tv uruchamia „ARTE: Tydzień w Europie” – nowy, cotygodniowy magazyn informacyjny

Bądź na bieżąco z informacjami, o których mówi Europa! Bezpłatny europejski kanał VOD ARTE.tv wzbogaca swoją ofertę programową cotygodniowym serwisem informacyjnym „ARTE: Tydzień w Europie” dostępny pod linkiem: https://www.arte.tv/pl/videos/RC-023198/arte-tydzien-w-europie/. Nowy magazyn trwa około 15 minut i przedstawia świeże spojrzenie na europejskie informacje:

• prezentuje ważne wiadomości tygodnia na tematy polityczne, gospodarcze lub społeczne, jeden bardziej nietypowy temat, a kończy informacjami  kulturalnymi;

• wiadomości są przedstawiane w jednym z czterech języków ojczystych prezenterów: niemieckim, francuskim, angielskim lub hiszpańskim;

• dzięki polskim, włoskim, greckim i węgierskim napisom wiadomości mają również szansę  dotrzeć do szerszej grupy odbiorców;

• osoby prowadzące zwracają się do publiczności bezpośrednio, bezpretensjonalnie i nieformalnie;

• nowy magazyn jest rozpowszechniany przez  największe europejskie  media: Gazetę Wyborczą, El País, Le Soir, Internazionale, Kathimerini i Telexem.

Nowe odcinki magazynu „ARTE: Tydzień w Europie” pojawiają się online w każdy poniedziałek w bezpłatnym serwisie arte.tv, a także na kanale ARTE na YouTube oraz w cyfrowych kanałach partnerów ARTE.

Ta nowa oferta pozwala ARTE zrobić dodatkowy krok ku realizacji jej europejskiej misji i umacnia nasze ambicje, by stać się europejską marką kulturalną i audiowizualną.

Emelie de Jong, dyrektorka programowa ARTE

Od 2015 roku ARTE.tv stale poszerza swoją wielojęzyczną ofertę, między innymi dzięki wsparciu Unii Europejskiej. Magazyn „ARTE: Tydzień w Europie” jest współfinansowany przez Unię Europejską w ramach działania przygotowawczego „Europejskie platformy medialne”.

Szwedzi świecą przykładem w edukacji prawidłowego spalania drewna

Porównując nasz kraj i szwedzkich przyjaciół okazuje się, że mamy bardzo zbliżone prawa i zasady dotyczące ogrzewania domów biomasą drzewną. Oprócz podobieństw wyraźnie widać również różnice. Szwecja, w porównaniu do Polski bezsprzecznie traktuje drewno jako odnawialne źródło energii, a w edukacji w zakresie jego prawidłowego spalania nie ma w sobie równych.

Odpowiedzialność po stronie obywateli

W szwedzkich przepisach prawnych nie istnieje zakaz używania drewna jako paliwa i użytkowania kominków. Stawia się na edukację odnośnie do odpowiedniego sposobu, a także dużą wagę przykłada się do dobrych stosunków sąsiedzkich i rozwiązywania ewentualnych problemów w kulturalny sposób: w przypadku, gdy palenie drewnem przez naszego sąsiada jest uciążliwe, najpierw poprzez rozmowę, a następnie, gdy to nie przynosi efektów, można wystąpić do specjalnego komitetu środowiskowego. Wśród szwedzkich dobrych praktyk jest też rekomendacja, by drewno było suche. Szwedzki urząd przygotował też filmik instruktażowy jak palić w kominku, gdzie zwraca uwagę, że: „spalając w sposób korzystny dla środowiska, zdrowia i portfela, możesz zmniejszyć emisje nawet o 50 procent”.

To bardzo ważne i wielokrotnie zaznaczamy, że można spalać w kominkach tylko drewno sezonowane o wilgotności ok. 20%. To nie tylko bardziej przyjazne dla środowiska, ale także dla portfela użytkownika – mniejsze wydatki na opał. Przy spalaniu mokrego drewna większość energii zużywana jest na odparowanie wody, co w znaczny sposób zmniejsza sprawność urządzenia i niższa jest wartość opałowa samego drewna, czyli do uzyskania tej samej ilości ciepła musimy zużyć go więcej. Dodatkowo drewno suche, rozpalane od góry spala się w optymalnych warunkach, dzięki czemu obniżona jest też emisja cząstek wydzielanych podczas spalania, bo spalanie odbywa się w wyższej temperaturze i wydzielane podczas palenia związki dopalane są w palenisku. Rekomendujemy używanie wilgotnościomierza, aby mieć pewność, że drewno jest suche – mówi Dariusz Mraciniak, ekspert z grupy Drewno Pozytywna Energia.

Kominek nie może być samodzielnym źródłem ciepła

Przytaczając przykład w Malmö, trzeciego pod względem liczby ludności miasta w Szwecji, można palić drewnem w kominku w celach rekreacyjnych od października do marca. W spisie dobrych praktyk jest zapis, że kominek i piec kaflowy nie mogą być podstawowym źródłem ogrzewania domu. Taki zapis istnieje też w polskim prawie i określa, że budynek, który ze względu na swoje przeznaczenie wymaga ogrzewania, powinien być wyposażony w instalację ogrzewczą lub inne urządzenia ogrzewcze, niebędące piecami, trzonami kuchennymi lub kominkami.

Nie wolno spalać śmieci i drewna do tego nieprzeznaczonego!

Podobnie jak Szwedzi edukując Polaków zwracamy uwagę nie tylko na wilgotność drewna, ale też na jego jakość. Spalanie śmieci czy drewna malowanego, starych mebli jest zarówno szkodliwe dla środowiska, jak i nieetyczne. Co więcej, grozi ono też zniszczeniem wkładu kominkowego. Współcześnie dostępne paleniska to zaawansowane urządzenia spełniające Ekoprojekt, często nietanie i stanowiące ozdobę salonu. Nikt rozsądny w salonie nie będzie palił śmieci, zresztą praktyka pokazuje, że takie palenie to domena „wszystkożernych” kotłów – dodaje Dariusz Marciniak.

Ważna rzecz – czyszczenie komina

Kolejna dobra praktyka, która obowiązuje zarówno w szwedzkim Malmö, jak i w Polsce dotyczy sprawności komina. W polskich przepisach również mamy przepis, który wymaga czyszczenia komina od urządzenia spalającego paliwa stałe w tym drewno minimum raz na trzy miesiące, czyli cztery razy w roku. W Szwecji przed rozpoczęciem sezonu komin powinien sprawdzić i dopuścić do użytkowania kominiarz.

Prawda o emisji z kominka

Wiele w mediach pojawia się informacji o szkodliwych emisjach z kominka. Warto przytoczyć kilka faktów i badań, które jasno wskazują na bezzasadność tych zarzutów. W badaniu przeprowadzonym przez Instytut Technologii Paliw i Energii w Zabrzu sprawdzono emisję z kominka z Ekoprojektem (Volcano 1VT v22 marki Hajduk). Według badań emisja zanieczyszczeń podczas eksploatacji kominka w warunkach rzeczywistych ze spalania drewna sezonowanego oraz o podwyższonej wilgotności (nieprawidłowego) mieszczą się w wartościach określonych przez Ekoprojekt. Emisje węglowodorów (WWA) i w tym wybitnie szkodliwego benzo(a)pirenu są na poziomie nawet 1000-krotnie niższym, niż można znaleźć w źródłach literaturowych, więc jednoznacznie można stwierdzić, że mają nieistotny wpływ na środowisko, czy oddziaływanie na zdrowie człowieka.

To badanie pokazuje jak ważna jest edukacja, która nie powinna zakończyć się na nauce palenia odpowiednim paliwem w odpowiedni sposób, ale też powinna skłaniać użytkowników kominków do wymiany urządzeń kominkowych starego typu na te spełniające Ekoprojekt. Ten proces trwa w całej Europie i również polscy użytkownicy powinni przy okazji remontów czy modernizacji, wymiany wystroju wnętrz pomyśleć o wymianie kominka – podkreśla Dariusz Marciniak.

Kominek na drewno dla ekologii, przyjemności i bezpieczeństwa

Najważniejszą kwestią  w ogrzewaniu domów drewnem jest rzetelna edukacja. Kominki to piękne urządzenia, które w obecnych czasach są nie tylko ozdobą salonu, ale też zabezpieczeniem energetycznym domów, co jak pokazały wydarzenia z ostatniego roku jest bardzo istotne. Nikt w obecnych czasach nie zakazuje, mimo emisji, jazdy samochodem. Nie powinno być też zakazów palenia drewnem, jak jest w Krakowie.

Powinniśmy brać przykład z takich krajów jak Szwecja i postawić przede wszystkim na edukację i ograniczenia w sytuacjach, które tego wymagają. Jednocześnie powinna następować wymiana urządzeń na niskoemisyjne i wysokosprawne paleniska na drewno, których wpływ na środowisko jest znikomy – podsumowuje Dariusz Marciniak.

Warto odnieść się również do innych krajów Unii Europejskiej, w których biomasa ma znaczący 60, a nawet 70% udział. Oznacza to, że właśnie dzięki drewnu opałowemu Polsce i wielu innym krajom europejskim udało się spełnić wymagania ekologiczne stawiane przez Unię Europejską. 

KARNAWAŁ I INNE ATRAKCJE LIVIGNO

Symbolem włoskiego karnawału jest bez wątpienia Wenecja, ale pochody karnawałowe odbywają się w różnych regionach Półwyspu Apenińskiego. Osoby spędzające ferie na nartach będą miały okazję uczestniczyć w wyjątkowych imprezach, m.in. w Livigno. Podczas barwnej procesji goście kurortu nie tylko mogą obserwować specjalnie zbudowane na tę okazję platformy, ale także sami brać udział w tym wyjątkowym korowodzie oraz atrakcjach przygotowanych z okazji trwającego karnawału. Osoby w strojach są widoczne nie tylko na ulicach „Małego Tybetu”, ale także na stokach, więc niech nikogo nie zdziwi widok zjeżdżającej na nartach lub sankach Wiedźmy Befany…

KARNAWAŁOWE ZABAWY W LIVIGNO

Podczas karnawału w Livigno można wziąć udział w uroczystych paradach ze specjalnie zbudowanymi kolorowymi platformami nawiązującymi do zabawnych lub aktualnych tematów. Otaczają je poprzebierani goście kurortu, także nikogo nie powinien dziwić widok osób w maskach i strojach karnawałowych na ulicach, a także odbywające się na zewnątrz imprezy taneczne. Podobnie sytuacja wygląda na stokach – „przebierańcy” jeżdżą na snowboardzie, nartach oraz sankach. W tym okresie wieczorami odbywają się „palo della cuccagna”, zawody podczas których drużyny z każdego dystryktu walczą o zdobycie 10-metrowego drewnianego słupa – kto pierwszy wdrapie się na szczyt, wygrywa karnawałową nagrodę.

SKĄD SIĘ WZIĄŁ KARNAWAŁ?

Karnawał wywodzi się z pogańskich wierzeń, kultu płodności, a więc tradycji oddawania czci bóstwom, które miały sprawić, że kolejny rok będzie obfitował w bogate zbiory. Ten nawiązujący do bachanaliów zwyczaj doskonale wpisał się w tradycję chrześcijańską – w kolejnych wiekach w tym okresie rzucano się w wir nieskrępowanej zabawy, odbywały się maskarady i liczne imprezy przed okresem Wielkiego Postu. Zresztą etymologia słowa karnawał pochodzi prawdopodobnie od włoskiego słowa „carnevale”, które jest tłumaczone jako pożegnanie mięsa przed zbliżającym się postem. Do dziś imprezy karnawałowe organizowane są na całym świecie i kończą się wraz ze Środą Popielcową. W Polsce w średniowieczu obchodziło się zapusty – okres zabaw i tańców, zimowych balów i maskarad. Wtedy też jedzono wiele tłustych dań, bardzo popularne były placki ziemniaczane, pączki i faworki – wszystko jedzono „na zapas”przed okresem postu. Odbywały się także zapustne parady, do dziś w niektórych regionach można zobaczyć barwne korowody przebierańców, wśród których nie może zabraknąć postaci cygana, żyda czy żebraka, którzy odwiedzając domy przynoszą dobrobyt na nowy rok.

INNE ATRAKCJE LIVIGNO

W Livigno oprócz zabaw karnawałowych i białego szaleństwa na fanów aktywnego wypoczynku czeka wiele atrakcji. Aby uciec od zgiełku można wybrać się na spacer na rakietach śnieżnych, podczas którego można podziwiać dziewicze alpejskie widoki i zanurzyć się w zimowej ciszy. Kolejna propozycja to fat biking – jazda na rowerach z grubymi oponami po specjalnie przygotowanych szlakach, o różnym stopniu trudności, od zupełnie amatorskich tras, po te wymagające. Można tu także wybrać się na unikatową przejażdżkę ratrakiem o zachodzie słońca, co zapewni niezapomniane wrażenia i piękne widoki. Poszukiwaczy mocnych emocji na pewno zainteresuje szkoła jazdy autem po lodzie, gdzie można ćwiczyć różne ewolucje w ekstremalnych warunkach czy lot nad ośnieżonymi alpejskimi szczytami na paralotni – lot odbywa się w towarzystwie instruktora, więc nawet osoby bez żadnego doświadczenia mogą spróbować swoich sił w powietrzu. Zwolenników spokojniejszych atrakcji na pewno zadowoli spacer za alpakami lub kulig w zaprzęgach konnych. Osoby pragnące poznać historię regionu powinny wybrać się do MUS! – Muzeum Livigno i Trapella opowiadającego historię regionu. Dowiemy się tu m.in. że miasteczko przez wieki było odcięte od reszty świata, prąd doprowadzono tu dopiero w 1924 roku, a okoliczni mieszkańcy żyli z… przemytu. Teraz już nikt nie trudni się tu przemytem, ale nadal można kupić wszystko taniej, ponieważ obowiązuje tu strefa wolnocłowa. Strona Livigno w języku polskim znajduje się pod linkiem: Livigno – ZIMOWY RAJ W ALPACH!

MŚ W SPRINCIE W LIVIGNO: SUKCES SZWECJI I FRANCJI W SPRINCIE ZESPOŁOWYM, WŁOSI NA PODIUM W SPRINCIE INDYWIDUALNYM.

W niedzielę, 22 stycznia odbył się finał Pucharu świata w Biegach Narciarskich. Po raz pierwszy w historii gospodarzem wydarzenia był włoski raj narciarstwa biegowego – Livigno. Podczas finałowej ceremonii zostały nagrodzone najlepsze drużyny sprinterskie i najlepsi narciarze indywidualni z całego świata. Sportowcom towarzyszyły doskonałe warunki śniegowe, idealnie niska temperatura i przepiękne słońce. 

Reprezentanci Polski w sprincie zespołowym – Maciej Staręga i Dominik Bury zajęli bardzo dobre, 7. miejsce w Livigno, z niespełna 5-sekundową stratą do Francuzów. Zwyciężyli Renaud Jay i Richard Jouve z Francji. Jouve, dla którego było to drugie zwycięstwo podczas tego weekendu, po sobotnim srebrze w biegu indywidualnym, skomentował:

– Nie spodziewaliśmy się tego. Mieliśmy dziś na starcie dwie bardzo mocne francuskie drużyny, dlatego wiedzieliśmy, że możemy walczyć o podium, ale zwycięstwo… To było idealne zakończenie tego weekendu. Wraz z wczorajszym srebrem, to był naprawdę niezapomniany dla mnie weekend i cieszę się, że wydarzyło się to tu – podczas tak świetnie zorganizowanego wyścigu.

Włoska para w składzie Federico Pellegrino i Francesco De Fabiani pokonała trasę wzorcowo, także ze strategicznego punktu widzenia i zajęła drugie miejsce. Całość wydarzenia podsumowuje komentarz Pellegrino:

– Bardzo zależało mi na zdobyciu podium właśnie tu, ponieważ Livigno na nie zasłużyło. To był weekend „regeneracji” Pucharu Świata – w zaledwie miesiąc udało się przygotować fantastycznie tę imprezę. Wszyscy zawodnicy są szczęśliwi dzięki wspaniałemu otoczeniu, organizacji i kibicom, dla których chcieliśmy zwyciężyć.

Na trzecim miejscu uplasowali się Szwajcarzy Janik Riebli i Valerio Grond.

Po sobotnim hat-tricku w zawodach indywidualnych, Szwedki znów dominowały. Emma Ribon i Jonna Sudling, zwyciężczynie sobotnich zawodów oraz para Linn Svahn i Maja Dahlqvist od początku do końca wyścigu utrzymały przewagę, trzymając przy tym na dystans zawodników ze Stanów Zjednoczonych i Niemiec. Precyzyjna praca zespołowa pozwoliła Skandynawkom wyjść na bezwzględne prowadzenie na ostatniej prostej i ostatecznie zapewnić sobie dwie najlepsze pozycje w wyścigu. Zwyciężczyniami została para Dahlqvist i Svahn. – To wspaniałe uczucie wygrać i osiągnąć sukces jako team – razem. Zrobiłyśmy dziś wszystko co mogłyśmy, a zdobycie dwóch pierwszych miejsc sprawiło, że ten dzień był wyjątkowy – skomentowały na podium Szwedki. Zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych:  Rosie Brennan i  Julia Kern zajęły trzecie miejsce na podium.

NOWY SINGIEL WSCHODZĄCEJ GWIAZDY POLSKIEJ SCENY MUZYCZNEJ – LiMaVii

Już 19 grudnia br. swoją premierę będzie miał pierwszy singiel artystki pod pseudonimem LiMaVii. Miłość wyrażana w muzyce potrafi wywołać wiele emocji i pobudzać najbardziej skryte zmysły. W połączeniu z przepiękną linią melodyczną, magicznym klimatem i pełną zadumy historią tworzy niekiedy dzieło sztuki. To właśnie miłość jest tematem nowego singla wschodzącej gwiazdy polskiej sceny muzycznej.

Otóż mowa o artystce Lidii Pozanskiej. Lidia jest związana z muzyką od 10 lat, gdzie kształci się w kierunku wokalnym i zaraża swoją pasją coraz to szersze otoczenie. LiMaVii jest autorką wielu tekstów i współkompozytorką licznych utworów. Od najmłodszych lat darzy branżę muzyczną niezwykłą sympatią i marzy by podzielić się swoją pasją i talentem z szerszym gronem osób. Zawodowo Lidia Pozanska prowadzi szkołę języka angielskiego i to właśnie w tym języku zaprezentuje nam swój pierwszy debiutujący singiel No time to wait.

My mission is to touch your soul with my feminine divine. Can you see what is not seen? Just close your eyes and feel. To słowa samej artystki LiMaVii, jednoznacznie wskazują na kobiecy i romantyczny klimat twórczości. Po wielu latach marzeń i wizji swojej kariery muzycznej Lidia postanowiła wydać swój pierwszy singiel. Utwór opowiada historię zagranicznej miłości z tajemniczym mężczyzną. Podkreśla przy tym, że miłość potrzebuje czasu, odważnych i zarazem racjonalnych decyzji, a co najważniejsze pielęgnacji języka miłości, jeśli chcemy zobaczyć słynny happy end.

Postanowiłam stworzyć dwa teledyski do pierwszego singla. Jeden z nich będzie miał magiczną odsłonę nawiązującą w pewnym sensie do Alicji w krainie czarów, gdyż ukazuje wędrówkę między dwoma światami. W teledysku ukazuję podróż w aspekcie fizycznym i na płaszczyźnie duchowej. Pragnę podkreślić, że prawdziwa miłość nie zna granic. Dla prawdziwej miłości odległość nie ma znaczenia. Każdy marzy o pięknej miłości jak w bajce, która zakończy się happy endem i mam nadzieję, że moja wizja spodoba się odbiorcom – mówi Lidia Pozanska.

Ten magiczny klimat będzie można usłyszeć i jednocześnie zobaczyć w teledysku już 19 grudnia 2022r. Singiel jako zapowiedź całego albumu jest niesłychanie intrygujący i daje nadzieję na więcej. LiMaVii, czyli Lidia Pozanska, jako wschodząca gwiazda chętnie zarazi swoim urokliwym klimatem niejednego marzyciela i miłośnika romantycznej muzyki.

Piosenka No time to wait wraz z teledyskiem swoją premierę będzie miała już 19 grudnia br. na kanale na YouTube artystki i platformach streamingowych, które można znaleźć pod linkiem: https://ffm.to/limavii_notimetowait

LiMaVii – Lidia Pozanska, polska artystka muzyczna, a także właścicielka szkoły języka angielskiego w Trójmieście.

CZY FARTUCH MEDYCZNY TO OBOWIĄZKOWY ELEMENT STROJU?

W Wielkiej Brytanii lekarze przestali nosić fartuchy, gdyż według nich są one siedliskiem wielu bakterii. Jednak to samo możemy powiedzieć o telefonach, przyciskach w windach i innych przedmiotach często używanych przez lekarzy. Dlatego kontrowersje wokół białego fartucha nie spowodowały lawiny chowania kitli do szaf, a uniform ten wciąż wzbudza szacunek i respekt wśród pacjentów. Jaka jest zatem jego funkcja w obecnych czasach?

Niektóre zawody wymagają określonej prezencji i narzucają sprecyzowany wzorzec ubioru. Takim zawodem jest właśnie zawód medyka. Szeroko obejmująca profesja medyczna nie bez przyczyny narzuca konkretne ramy stroju służbowego. To właśnie fartuch stanowi podstawę interpersonalnej komunikacji. Wygląd lekarza jest niezwykle istotny podczas kontaktu z pacjentem, a jego jakość, krój i schludność świadczą o kulturze osobistej i profesjonalizmie, z jakim podchodzi pracownik kadry medycznej do pacjenta i klienta.

Kitel medyczny co do zasady to lekki, przeważnie płócienny fartuch przypominający krojem płaszcz. Obecnie nie ma on chronić medyka przed bakteriami, ponieważ w takim przypadku należałoby go wymieniać co kilka godzin. Kitel ma przede wszystkim ochraniać odzież prywatną od zabrudzeń powstałych przy pracy z pacjentem. Dodatkowo powinien wskazywać na wykonywany zawód i wybraną specjalizację. Jednak jego najważniejszą funkcją są kwestie wizerunkowe oraz interpersonalne. Niezależnie od wyboru kroju i koloru fartucha, ma on stanowić fundamentalny element autoprezentacji medyka i wzbudzać szacunek wśród pacjentów i klientów.

Wizerunek personelu ma kluczowe znaczenie przy odbiorze całej placówki medycznej. Wywołane pierwsze wrażenie i pierwszy bezpośredni kontakt często rzutuje na dalszą relację między lekarzem a pacjentem. Warto zatem zastanowić się, co składa się na wizerunek medyka i jakie znaczenie mają poszczególne aspekty. Wysoka kultura osobista, przyjemna aparycja, zaangażowanie w pracę oraz wiedza i doświadczenie to nie wszystko, na co zwracają podświadomie uwagę pacjenci i klienci danej placówki. Autoprezentacja to nie tylko osobowość i wiedza merytoryczna lekarza, to również ogólna prezencja wywołana odpowiednim ubiorem. Symbolem i znakiem rozpoznawczym każdego medyka jest właśnie jego fartuch. Schludny i zadbany kitel to coś więcej niż ładnie zaprezentowany strój służbowy. To element budowania relacji między pracownikiem a pacjentem. Odpowiedni wizerunek i spełnione wszystkie powyższe elementy sprawiają, że pacjenci chętniej wracają i pozytywnie wspominają wizyty w gabinetach – mówi Marlena Stielow, właścicielka ekskluzywnych kitli Bonkitel.

Odpowiedni i zadbany fartuch jest niezwykle ważnym aspektem całego wizerunku medyka. Strój służbowy jest wręcz niezbędny do powstania relacji pełnej zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Pacjenci widząc dobrze prezentującego się lekarza, nieświadomie czują respekt i szacunek wobec specjalisty. Co więcej, potrafią przed takim medykiem się otworzyć i w pełni mu zaufać. Dobrze dobrany kitel podnosi niekiedy kompetencje, ułatwia komunikację z pacjentem oraz stanowi niewerbalne narzędzie do tworzenia terapeutycznej relacji lekarz – pacjent. Gwarancja wysokiej jakości usług i profesjonalnego podejścia do klientów zaczyna się właśnie w szatni, gdzie medycy ubierają stroje służbowe i nakładają na prywatną odzież wysokiej klasy kitel.

W Indiach lekarz w białym fartuchu wciąż oznacza niepodważalny autorytet. Podświadomie każdy z nas widząc medyka w profesjonalnym, schludnym kitlu nabiera większego zaufania do jego porad i diagnozy. Dlatego tak ważne jest to, jak wygląda nasz uniform. Czy nie jest pognieciony, brudny, czy nie odpada mu guzik. W każdej profesji pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Warto wybrać fartuch z dobrego materiału, który nawet po kilku godzinach będzie prezentował się dobrze, który łatwo się pierze oraz jest dopasowany do naszej sylwetki – dodaje ekspertka.

Bonkitel: polska marka ekskluzywnych kitli skierowanych do branży medycznej, farmaceutycznej oraz kosmetologicznej. Ponadczasowy design, włoski materiał oraz idealnie dopracowane dodatki tworzą w całości unikatowy, jedyny w swoim rodzaju produkt spełniający oczekiwania najbardziej wymagających profesjonalistów. Strona: www.bonkitel.pl

Zespół wypalenia opiekuna – jak sobie pomóc?

Opiekunowie seniorów i osób niesamodzielnych bywają narażeni na wystąpienie tzw. zespołu wypalenia. Zawód ten jest niezwykle angażujący emocjonalnie i czasowo, a to może rodzić długotrwały stres i wyczerpanie. Aby tego uniknąć, warto stosować się do zaleceń psychologów dedykowanych właśnie opiekunom.

Zespół wypalenia może dotknąć zarówno osoby, opiekujące się bliskimi i nie radzące sobie
z nowymi wyzwaniami dnia codziennego, jak i tych opiekunów, którzy decydują się na sprawowanie opieki w ramach kilkumiesięcznych kontraktów w zachodniej Europie i trafiają na osoby niesamodzielne o specyficznych potrzebach i schorzeniach, związanych choćby z zanikami pamięci, zaburzeniami percepcji lub mających tendencję do ciągłego narzekania.

Sposoby na malkontenta

Według reguły – z kim przestajesz, takim się stajesz, nawet osoby pozytywnie nastawione do życia,są narażone na stres w przypadku długotrwałego kontaktu z upartym malkontentem lub kimś, kto stale krytykuje nasze działania i ma wieczne pretensje o wszystko. Z trudnościami mogą się też zetknąć osoby, które nie mają podstawowej wiedzy dotyczącej typowych schorzeń seniorów, np. demencji lub Alzheimera. A jeśli do tego, będąc na kilkutygodniowym kontrakcie, mieszkamy z naszym seniorem, dzień zlewa się z nocą, brakuje snu czy czasu dla siebie i permanentnie tęsknimy za domem – przygnębienie i obniżenie nastroju jest gwarantowane.

Opieka nas seniorami może jednak przynosić spełnienie i satysfakcję pod warunkiem, że wyposażymy się w psychologiczne umiejętności związane z zadbaniem o balans w relacjach z podopiecznymi i wdrożymy w życie sposoby na regenerację każdego dnia – jest przekonana Marta Kobińska z firmy Bravecare, specjalizującej się w łączeniu opiekunów z Polski z seniorami w Niemczech. Z tego powodu nasza firma nawiązuje współpracę z psychologami, których zadaniem jest bieżące wsparcie opiekunów w radzeniu sobie z wyzwaniami dnia codziennego podczas wyjazdu do Niemiec. W związku z doświadczeniami naszych opiekunek i opiekunów wiemy, że pomoc psychologa jest równie ważna jak pomoc koordynatora, który dba o sprawy organizacyjne. Dzięki takiemu wsparciu, osoby wyjeżdżające do pracy za granicę, nie czują się opuszczone w razie wystąpienia jakichkolwiek trudności i mogą w spokoju wykonywać swoją pracę.

Kolejność założenia maski tlenowej

Wypalenie zawodowe opiekuna objawia się m.in. poprzez zaburzenia snu, poczucie bezradności i irytacji, obniżoną samoocenę, znudzenie, długotrwałe zmęczenie czy przygnębienie. Mogą też występować stany lękowe, zmienność nastrojów, a nawet fizyczny ból – w ten sposób organizm również odreagowuje długotrwały stres, wysyłając nam sygnał do natychmiastowego działania – mówi Magdalena Żurawska psycholog, psychoterapeuta. Jeśli cierpimy na syndrom wypalenia, nie jesteśmy w stanie dobrze wykonywać pracy opiekuna, gdyż sami potrzebujemy opieki!

Gdy wpadamy w turbulencje podczas lotu, maskę tlenową najpierw zakładamy sobie, a potem dziecku, z którym podróżujemy – to znana zasada. W przypadku opieki nad seniorami, musimy postępować podobnie – najpierw zadbajmy o swój komfort psychiczny zanim zaczniemy wspierać innych.

Nie jesteśmy w stanie właściwie pomagać osobom potrzebującym, jeśli uczucia, jakie w nas dominują to strach, złość lub irytacja – stwierdza Magdalena Żurawska. Owszem, możemy wykonywać jakieś czynności, ale nie sprawi nam to żadnej przyjemności, będzie to tylko przykry obowiązek, którego wykonywanie na dłuższą metę odbije się na naszym zdrowiu i problemach w relacji z podopiecznym. Aby tego uniknąć, nie musimy mieć wcale specjalnych predyspozycji do wspierania innych – możemy nauczyć się wykonywania roli opiekuna tak jak każdego innego zawodu.

Nauka bycia opiekunem

Profesjonalny opiekun przede wszystkim jest dobrze przygotowany do pełnienia swojej roli. Oznacza to, że świetnie zna swoje obowiązki i prawa, zapoznaje się z warunkami umowy i potrafi porozumiewać się w języku, którym na co dzień posługuje się podopieczny – wymienia Jarosław Dobrowolski, koordynator w firmie Bravecare. Na miejscu ważne jest, by rozpoznać, kto może nas wesprzeć w razie jakichkolwiek trudności. Zasada, że nie jest się samemu we wspieraniu seniora – to wbrew pozorom, ważna baza do dobrego wykonywania tej roli. Jeśli opiekun czuje się bezpieczny w swoim miejscu pracy, może skupić się na obowiązkach.

Psycholog wspierający opiekunki i opiekunów, zajmujących się seniorami w Niemczech, radzi, by dobrze poznać dolegliwości, z którymi zmagają się podopieczni i wyczuć, jakie nastroje panują w danej rodzinie. Im więcej mamy danych, tym łatwiej wejdziemy w świat osoby, którą mamy się opiekować – uważa. Kolejne ważne elementy „higieny” pracy opiekuna to dobry rekonesans domu i najbliższej okolicy, w której opiekun potrafi się poruszać oraz zadbanie o stały rytm dnia, w którym będzie czas zarówno na wspólne wyjścia i unikanie izolacji, jak i zadanie o przestrzeń dla siebie i prywatność. Dotyczy to zarówno osób, którymi się opiekujemy, jak i nas samych.

Opiekun musi umieć zaopiekować się nie tylko innymi, ale i sobą samym – oto klucz do spełnienia w tym zawodzie. Warto więc korzystać ze wskazówek psychologa i z doświadczeń osób, które już wcześniej przecierały szlaki, a także poszukać grup wsparcia, gdzie spotkamy ludzi, którzy pomogą nam radzić sobie z trudniejszymi emocjami.

Bravecare to międzynarodowa firma zajmująca się profesjonalną opieką nad osobami niesamodzielnymi, chorymi, starszymi i niepełnosprawnymi, oferująca usługi na najwyższym poziomie. Pośredniczy w znalezieniu w pełni legalnej i bezpiecznej pracy za granicą, starannie dobierając kompetentnych pracowników do zleceń, zapewniając językowe, psychologiczne i prawne wsparcie koordynatorów, a także oferując wynagrodzenie odpowiadające kwalifikacjom.

Więcej informacji:www.bravecare.pl

Program Rozwoju Przedsiębiorczości. Biznes młodych przedsiębiorców oparty na solidnych fundamentach

Niepewność jutra i niestabilna sytuacja społeczno-gospodarcza wymaga od przedsiębiorców ciągłego rozwoju i poszerzania horyzontów. W tych okolicznościach bardzo wartościową formą wsparcia jest relacja mentoringowa z osobą z dużym doświadczeniem i otwartością na wymianę wiedzy i pozytywnej energii. Mentor motywuje do rozwoju oraz wspiera w wyznaczaniu elastycznych i ambitnych celów. Właśnie na takie wzmocnienie mogą liczyć uczestniczki i uczestnicy Programu Rozwoju Przedsiębiorczości.

Fundacja Think! realizuje Program Rozwoju Przedsiębiorczości od 2017 roku. Do tej pory udzieliła wsparcia ponad 1300 młodym przedsiębiorcom, organizując warsztaty, konsultacje, spotkania networkingowe oraz mentoring. Dzięki działaniom Fundacji ponad 100 pomysłów biznesowych zostało przekształconych w działające firmy.

W inicjatywę zaangażowane jest grono świetnych specjalistów, menedżerów i właścicieli firm. To praktycy, którzy zdobyli doświadczenie w ramach kluczowych obszarów biznesu – w finansach, marketingu, sprzedaży, strategii czy zarządzaniu. Co roku jest to ponad 25 osób – pomagają uczestnikom Programu wolontariacko.

Do Programu Rozwoju Przedsiębiorczości zapraszani są młodzi ludzie, którzy prowadzą swoje firmy, działają jako freelancerzy w różnych branżach gospodarki. To osoby, które nie boją się wyzwań związanych z samodzielną działalnością, wierzą w sukces na rynku i chcą się rozwijać. Czemu Fundacja kieruje wsparcie właśnie do tej grupy? W mikro i małych firmach powstaje najwięcej innowacji, a to one przyczyniają się do rozwoju gospodarki wypracowując blisko 39% Produktu Krajowego Brutto.

Udział w programie jest bezpłatny – realizowany w ramach grantu uzyskanego przez Fundację Think! z Citi Foundation.

Sztuka mentoringu – biznes wspiera biznes

W mentoringu praktycy biznesu, przedsiębiorcy, eksperci wielu specjalności dzielą się doświadczeniami, przekazują wartościowe wskazówki oraz zachęcają do poszukiwania nowych rozwiązań i obszarów biznesowych podkreśla Anna Bichta prezeska Fundacji Think! –Widzimy ogromną wartość w dialogu między początkującymi przedsiębiorcami, a doświadczonymi mentorami. Otwartość obu stron  sprzyja wymianie myśli, doświadczeń i wiedzy. W biznesie, w którym na co dzień jest dużo niepewności i rywalizacji, bardzo potrzebna jest współpraca i inspirowanie się do stawiania czoła wyzwaniom współczesnego świata – dodaje ekspertka.

Mentoring dla przedsiębiorców jest sprawdzoną i efektywną formą wsparcia.  Zdaniem Wojciecha Wereszko, przedsiębiorcy, mentora, certyfikowanego trenera FRIS – Mentoring jest wspólną drogą osób o odmiennych doświadczeniach, potrzebach i oczekiwaniach. Najcenniejsze w relacji mentor – mentee jest znalezienie płaszczyzny porozumienia w celu osiągnięcia zamierzonych efektów. Włączając się w proces mentoringu staram się być „pathfinderem”, który umożliwi mentee rozważenie  potencjalnego ryzyka i przejście  na drugą stronę rzeki bezpieczniej.

Mentor współpracuje z mentee w sposób, który motywuje do doskonalenia. Wspiera w określaniu celów. Pokazuje możliwości i omawia  wyzwania biznesowe. 

Uczestnicy wielokrotnie podkreślają, ile wynieśli z relacji mentoringowej zarówno w wymiarze biznesowym, jak i osobistym. Udział w mentoringu pozwolił mi sprecyzować działania. Poznałam nowe kierunki rozwoju mojej działalności, które wpisują się w nadchodzące trendy. Miałam również okazję do podzielenia się moimi planami i wątpliwościami, na które uzyskałam cenne odpowiedzi. Bardzo się cieszę, że mogłam pracować z mentorką. Polecam każdemu. – podkreśla Paulina Dobrowolska, jedna z uczestniczek PRP. 

Jakie korzyści z mentoringu wynosi mentor? To m.in.: satysfakcja z dzielenia się wiedzą, udział w sukcesach mentee,stymulacja do własnego rozwoju mimo bogatego doświadczenia.Jak podkreśla Magdalena Sułek-Domańska, mentor PRPMentoring to niezwykłe doświadczenie, które z jednej strony pozwala mi się dzielić wiedzą, entuzjazmem, doświadczeniem, a z drugiej uczy pokory, empatii i pozwala poznać zupełnie nieznane pola biznesu. To wyjątkowa okazja, by uskrzydlać młodych pasjonatów i jednocześnie wspierać ich w poszukiwaniu najlepszych rozwiązań rynkowych.  

Odkryj swój potencjał!

W ramach udziału w programie uczestnicy mogą skorzystać też z dodatkowych narzędzi wspierających rozwój osobisty. Dzięki Reiss Motivation Profile poznają swoje wewnętrzne motywatory i potrzeby. Z kolei, dzięki narzędziu FRIS zyskują wiedzę o stylu swojego działania
i myślenia, który przekłada się na podejmowane na co dzień decyzje.

Reiss Motivation Profile (RMP) to nowoczesne narzędzie, dzięki któremu odkrywamy, co motywuje nas w życiu prywatnym i zawodowym. Na podstawie wypełnionego kwestionariusza i spotkania
z RMP Masterem możemy przyjrzeć się naszym potrzebom, zastanowić się, czego nam brakuje i co może sprawić, byśmy czuli większe zadowolenie tak w pracy, jak i w domu.

A to przecież kluczowe dla każdej osoby, która prowadzi własny biznes. Często musi mierzyć się ona z nieoczywistymi wyborami, pracuje z różnymi ludźmi, raz osiąga sukcesy, innym razem natyka się na trudności – to bardzo dużo, zwłaszcza dla kogoś, kto dopiero zaczyna. Samowiedza uzyskana dzięki RMP pomaga ukierunkować własne działania tak, by nawet w obliczu wyzwań cieszyć się wewnętrzną energią i motywacją.

Wzmocnij siebie i swój biznes!

Badanie FRIS pomaga natomiast lepiej zrozumieć, jak przyswajamy i przetwarzamy informacje i jak na nie reagujemy. Innymi słowy, zyskujemy świeżą perspektywę na nasze predyspozycje, sposób rozwiązywania problemów oraz zachowania się w nowych sytuacjach.

Dzięki takiej wiedzy zaczynamy lepiej rozumieć dotychczas podjęte decyzje, reakcje na trudności oraz nasz styl komunikacji z innymi ludźmi, a przy tym możemy bardziej świadomie zarządzać biznesem. FRIS to narzędzie, którego wyniki omówione z certyfikowanym trenerem, pozwalają poznać i wzmocnić swoje mocne strony. Właśnie to sprawia, że jest szczególnie cenne dla osób prowadzących własną firmę.

Jak podkreśla Anna Bichta, prezeska Fundacji Think!Działamy w czasach szczególnie trudnych dla przedsiębiorców. Dlatego w proponowanej dla nich ścieżce kładziemy największy nacisk na pracę indywidualną. Chcemy wzmacniać ich, sięgając po sprawdzone i cenione na rynku narzędzia takie jak Reiss Motivation Profile oraz FRIS®. Dzięki analizie wewnętrznych potrzeb oraz stylów myślenia
i działania przedsiębiorcy zwiększają swoją skuteczność zarówno w życiu zawodowym, jak prywatnym. A to pomaga osiągnąć im większą harmonię życiową.

Więcej o programie:

Zapraszamy do udziału w ścieżce ROZWIŃ BIZNES adresowanej do przedsiębiorców już działających na rynku, nie dłużej niż 5 lat, w wieku 18-35 lat.

Weź udział w ścieżce #Rozwiń biznes! Spotkaj się z praktykami biznesu, którzy pomogą przeprowadzić biznes przez trudne wyzwania, odniosą się do aktualnych realiów rynkowych mi.in. rosnących cen surowców, energii i dóbr produkcyjnych. Podzielą się doświadczeniem i sprawdzonymi metodami działania. Zbadaj wewnętrzną motywację dzięki Reiss Motivation Profile i weź udział w sesji konsultacyjnej z RMP Masterem. Dołącz do procesu mentoringowego i wykonaj indywidualny profil FRIS – style myślenia i działania. Wzmocnij siebie i swój biznes!

NABÓR trwa do 25 września 2022

REJESTRACJA:

https://www.rozwijamy.edu.pl/zarejestruj-sie