Tak wiele osób, które nie mają rodzeństwa często przyznają, że to ich największe marzenie. Kiedy zabraknie rodziców – mamy z kim dzielić wspomnienia, na kogo liczyć, z kim przeżywać najważniejsze w życiu wydarzenia. Nikt nas przecież nie zrozumie tak dobrze, jak osoba z nami wychowana, dzieląca podobne wartości, mająca podobne wspomnienia. To łączy na całe życie. I rzeczywiście – jeżeli relacje w rodzinie są prawidłowe – rodzeństwo jest swoim największym sprzymierzeńcem. Kiedy nie układa nam się w związku, kiedy przeżywamy chorobę, trudności w pracy – zawsze można zadzwonić, pojechać, wyżalić się i poczuć jak w domu. Bo tego, co może nam powiedzieć bezkarnie brat czy siostra – nie pozwolimy wypowiedzieć nikomu innemu. Jak zawsze przesadzasz, ogarnij się i przestań popełniać te same błędy, jesteś taki sam jak wtedy, kiedy płakałeś mamie, że musisz zostać w przedszkolu….takie słowa ujdą na sucho bratu, ale na pewno nie koledze z sąsiedztwa.
Dlaczego relacja rodzeństwa jest taka ważna? Jeżeli rodzice nie są wystarczająco troskliwi, jeżeli w domu są dysfunkcje – rodzeństwo wspólnie przeżywa trudności, rozczarowania, samotność, brak zapewnionych potrzeb. Ma siebie. Ma wsparcie. Ma z kim przejść przez ten bardzo trudny czas. Jeżeli rodzice dają dzieciom ciepły dom, opiekę i zapewniają potrzeby materialne i emocjonalne – dzieci są kompanami w zabawie, nauce, mają z kim się pośmiać, pokłócić, z kim spędzać wspólne wakacje. Zawsze przyjemniej chorować wspólnie, mieć z kim w łóżku popić kakao czekając, aż rodzice wrócą z pracy. Kiedy kolega na podwórku zabierze rower – cudownie pobiec po starszego brata i patrzeć, jak nasz dwukołowiec grzecznie wraca na swoje miejsce. Starsze rodzeństwo to kopalnia dumy, nowych znajomych, poczucie, że ktoś nas zawsze na tym świecie obroni i wesprze, bo przecież przeszedł już naszą drogę, a jest postępowy i młody, z naszego świata. Młodsze rodzeństwo – choć w życiu często odganiane i traktowane jako przeszkadzający balast – daje nam poczucie odpowiedzialności, troski, poczucia, że jesteśmy dla kogoś najmądrzejsi i stanowimy wzór, który zobowiązuje.
Na nasze relacje z bratem i siostrą wpływa nasz charakter, różnica wieku ale także to, jak rodzice nas wychowywali. Czy uczyli nas solidarności czy konkurencji? Czy często słyszeliśmy, że Kaśka była taka zdolna, a my jawiliśmy się im jako nieudacznicy…czy Marek jadł lepiej i lepiej wyglądał, bo przecież słuchał mamy bardziej niż my…Czy mieliśmy szansę stworzyć zespół, w którym byliśmy z rodzeństwem w jednym obozie? Wiele osób mówi, że mała różnica wieku to konflikty, ale też mnóstwo wspólnego. Zainteresowania, idole, gusty….Większa różnica wieku zaciera się w dorosłym życiu, ponieważ często takie dzieci wychowują się niczym dwoje jedynaków…Wszystko ma swoje plusy i minusy – jak to w życiu bywa.
Warto jednak skupić się na tym, czego dotyczy ten artykuł. Czy mając siostrę lub brata – faktycznie zawsze, z automatu – mamy przyjaciela i powiernika? Niestety, życie pokazuje, że nie jest to takie proste. Tak często jesteśmy sobie obcy, tak często nie rozmawiamy latami lub przez całe życie. Tak często czujemy, że rodzice byli lepsi dla naszej siostry i trudno nam to wybaczyć. Tak często czuliśmy, że naszą największą konkurencją jest siostra lub brat, którzy zawsze mieli lepsze oceny i potrafili uzyskać od rodziców to, czego tamci wymagali. Idąc w dorosłe życie – bardzo często powtarzamy wzorce z dzieciństwa i rozpamiętujemy dawne uczucia.
Dla mnie starszy o 10 lat brat jest całkowicie obcy. Kiedy się urodziłem – podobno był wściekły, że zabrałem mu uwagę mamy i chyba tak już zostało. Nie spędzaliśmy razem czasu, nie dawał mi wsparcia starszego brata, a wręcz zawsze czyhał, aż coś zrobię nie tak, żeby mnie wyśmiać lub naskarżyć rodzicom. Kiedy poszedł na studia i wyjechał do innego miasta – odetchnąłem z ulgą. Przestałem czuć, że ktoś cały czas ma do mnie jakąś ukrytą pretensję. Kiedy się ożeniłem – tata już nie żył i mama zaproponowała, żebyśmy mieszkali z żoną razem z nią – dom był bardzo duży i wymagał wiele pracy. Było to dla nas wygodne, bo mogliśmy skupić się na pracy zawodowej, a później mieliśmy pomoc przy synku. Brat przyjeżdżał i dzwonił bardzo rzadko, właściwie nie był mamą i domem zainteresowany. Kiedy ona chorowała i wymagała totalnej opieki – zamiast przyjechać i pomóc – dzwonił i miał pretensję, że nie staramy się załatwić jej lepszych lekarzy. Miałem go serdecznie dosyć. Nie było mowy o żadnej relacji, wsparciu, a jedynie pretensje, wieczne „coś”. Kiedy mama odeszła – dla nas bardzo dużo się zmieniło. Brakowało jej bardzo, byłem z nią mocno związany. Brat oznajmił, że należy podzielić dom. Po prostu. Nic innego go nie interesowało. Powiedziałem, że może mieszkać, wprowadzić się do nas, ale na sprzedaż się nie zgadzam. Skończyło się konfliktem i nie mamy teraz żadnego kontaktu. To nie jest żadna relacji, nie mówiąc o przyjaźni i zaufaniu.Dlaczego tak często rodzeństwo jest od siebie tak daleko? Każda relacja wymaga podlewania, dbania o nią, a przede wszystkim zbudowania jej na samym początku. W pierwszych latach życia największą rolę w budowaniu więzi pomiędzy rodzeństwem mają rodzice. To oni pokazują, jak ważna jest miłość siostry do brata, wzajemna troska, wspólna zabawa, solidarność. Do tego dochodzą charaktery dzieci – nie zawsze przecież ludzie po prostu sobie odpowiadają. Niezależnie jednak od sympatii – zawsze najważniejszy jest w życiu szacunek. I jeżeli tego zabraknie – rodzi się pogarda, wrogość, konkurencja i zazdrość. Już historia Kaina i Abla obrazuje, do jakich tragedii może doprowadzić zazdrość jednego brata o drugiego. Pomimo wieków, które nas dzielą – niewiele się zmieniło w ludzkiej psychice.
Karolku, zobacz jak Jacuś ładnie zjadł….Aniu, weź przykład z Lidki – ona jest zawsze taka pilna w przeciwieństwie do Ciebie….A na końcu życia rodziców – walka o spadek, materialne dobra rodziców i satysfakcja, że udało się zdobyć więcej…
Rodzice często, zupełnie nieświadomie i z dobrymi intencjami sprawiają, że jedno dziecko nastawia się wrogo do drugiego. Głęboko w sercu rodzi się konkurencja, zawiść, chęć dorównania a zarazem pokonania brata czy siostry. Bardzo często najmłodsze rodzeństwo jest traktowane zupełnie inaczej niż starsze od którego dużo więcej się wymaga. Starsze dzieci bardzo często mają pretensje do młodszych, że byli lepiej traktowani, na więcej im pozwalano, więcej dostali. Młodsze broni się, że przecież to nie jego wina, ale zadra i wzajemne pretensje pozostają…
Na szczęście jest wiele sytuacji, w których dorosłe rodzeństwo potrafi usiąść, obiektywnie ocenić sposoby wychowania przez rodziców, zrozumieć, że nie wszystko było idealnie, ale starać się to pokonać budując swoją relację w dojrzały sposób. Warto pamiętać, że nie ma nic piękniejszego, niż brat, który staje się bliskim wujkiem dla naszego syna i siostra, która uwielbia naszą córeczkę. Cudownie móc zadzwonić w każdej chwili i wypłakać się do słuchawki wiedząc, że można drugiej osobie zaufać. Jeżeli tym kimś jest brat lub siostra – jest to wspaniała nagroda od losu. Nie zawsze przychodzi w prezencie, nie zawsze z automatu- warto jednak nad tymi relacjami bardzo pracować. Wybaczyć krzywdy, zapomnieć zranienia, zaprosić na obiad, na urodziny. Zapytać, co tak naprawdę słychać, popatrzeć w oczy i pamiętać, że tak silna więź jaka jest pomiędzy rodzeństwem nie powinna być zaniedbana, ponieważ stracimy bardzo ważny element naszego życia. Najwspanialszą miłość rodzeństwa możemy obserwować bardzo często u bliźniaków, które są ze sobą związane w niepowtarzalny sposób. Tęsknią bardzo mocno, czują ból lub niepokój, kiedy drugiemu dzieje się krzywda. To połączenie jest obserwowane przez dziesięciolecia także przez naukowców, ponieważ pokazuje, jak wspólna mama łączy dwie dusze i dwa ciała. Jeżeli jesteśmy rodzicami – warto zwrócić uwagę, czy nieświadomie nie porównujemy dzieci, nie wzbudzamy w nich wzajemnej konkurencji, czy budujemy ich wzajemny szacunek do siebie i solidarność. Czy nie traktujemy lepiej “ulubieńca”, ponieważ bardziej nas słucha lub bliżej nam z nim do zrozumienia? Dzieci nie są naszą własnością i akceptacja ich ” inności”, nawet jeżeli trudna – jest konieczna i zaczyna się zawsze od rodziców. Jeżeli damy naszym dzieciom szansę w zbudowaniu silnej więzi – podarujemy im wspaniały prezent na całe życie. Warto w takiej sytuacji wyzbyć się egoizmu i własnych sympatii, a popatrzeć na dzieci, jak na ludzi, którzy są całkowicie niepowtarzalni. Zaciekawić się, zainteresować szczerze jakim człowiekiem jest moje każde dziecko? I te różnice z miłością zaakceptować. To my mamy szansę już w dzieciństwie pomóc dzieciom w stworzeniu najwspanialszego teamu, jakim w życiu jest wspierające się rodzeństwo.
Jeżeli mamy wspaniałe relacje z rodzeństwem – czujmy się szczęściarzami i dbajmy o nie każdego dnia. Jeżeli są one w słabej kondycji – spróbujmy je odbudować, wybaczając rodzicom i sobie nawzajem błędy przeszłości. Kochać się i szanować – nie tylko w romantycznych związkach, ale właśnie z rodzeństwem – to jeden z największych skarbów relacji pomiędzy ludźmi.
Psychologia w biznesie ( Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie)
Kulturoznawca, rosjoznawca ( Uniwersytet Jagielloński w Krakowie)
Licencjonowany pośrednik ( S2/2/P/2016 ) obrotu nieruchomościami
Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości ( CEPI )
Certyfikat ukończenia Certyfikowanego Szkolenia Change Management In
Progress ( Psychologia procesu zmiany)
Praktyk w branży obrotu nieruchomościami ekologicznymi
oraz wymiany handlowej z Rosją
Autorka 3 książek oraz dziesiątek artykułów do prasy kobiecej oraz
biznesowej
Częsty gość programów telewizyjnych i radiowych